Wiecie co, chłopy? Wydaje mi się, że w tej wymianie zdań czkawką odbijają się nam wszystkim 123 lata niewoli. Po tylu latach!
Tak na marginesie:
Przy poszukiwaniach genealogicznych chyba nikt z nas nie przechodzi od razu do porządku dziennego nad metrykami naszych dziadów pisanymi po niemiecku lub po rosyjsku.
Czy odszyfrowaliście już kiedyś rodzinne nazwisko albo imię z cyrylicy?
Czyżbym była odosobniona w tym pewnego rodzaju upokorzeniu, jakie wówczas przeżyłam? I ta adnotacja o "niegramotności", tylko dlatego, że przodkowie nie znali języka zaborcy i ukrywali z ważnych przyczyn umiejętność czytania po polsku.
Przecież nawet patrząc na dekret o uwłaszczeniu chłopów wydany przez "Czerwonych" już 22.01.1863 r. spostrzeżemy, że carat po prostu "przebił ofertę", a że siłę do egzekwowania prawa miał większą niż powstańcy styczniowi, zapał chłopów do udziału w powstaniu zdusił, a wreszcie zdusił i powstanie.
Paradoksalnie, jak zauważył prof.Kieniewicz, uwłaszczeni przez zaborców chłopi szybciej dojrzewali do zrozumienia problemów ogólnospołecznych i następne ich pokolenie wchodziło w konflikt z zaborcami.
A więc nie całkiem na darmo poszedł zarówno uniwersał połaniecki jak i dużo późniejsze działania strony polskiej.
Mamy i my piękną kartę z Jędrzejowa:
www.senat.edu.pl/senat/senatorowie-1922-...p/senator/jozef-kruk
Przecież głosami miejscowych doszedł do senatu i sejmu w tym celu, by służyć sprawie chłopskiej.
Z tym, że on nie zapomniał po co ludzie go wybrali.