Pamięć o legionach

Reaktywowany Marsz szlakiem I Kadrowej jako inicjatywa społeczna nie wszystkim przypadł do gustu.
Największe represje ze strony władz komunistycznych dotknęły uczestników XIX (4) Marszu w 1984 r., nad którym honorową komendanturę objął gen. M. Boruta-Spiechowicz.
"9 sierpnia marszowicze zatrzymali w przydrożnym zajeździe w miejscowości Łączyn (4 km. przed Jędrzejowem), aby zjeść obiad - wspominał W. Pęgiel. Podczas spożywania posiłku zajazd otoczyła kompania ZOMO, a do środka wszedł oficer(...). Nie legitymowali nikogo, lecz przygotowanymi samochodami przewieziono na posterunek milicji w Jędrzejowie. Tam spisano nazwiska 77 osób i po kilku godzinach zwolniono - nakazując rezygnację z dalszej wędrówki. Nie wycofał się nikt". Kolegium do spraw wykroczeń w Jędrzejowie uznało 67 uczestników Marszu winnymi "nielegalnego zgromadzenia się" i wymierzyło wysokie kary grzywny (według różnych relacji od 4 do 15 tysięcy zł.).
W tym samym roku większość uczestników Marszu dołączyła do lubelskiej pielgrzymki na Jasną Górę w intencji odzyskania przez Polskę suwerenności. Na Jasną Górę wniesiono dwa transparenty: "Królowo Polski, niesiemy Ci w darze jako votum 67 kolegiów" oraz wykonany przez Zbigniewa Romanowskiego transparent z napisem: "Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej. Pielgrzymka w intencji Odzyskania Niepodległości". Oba transparenty zawisły na murach jasnogórskich.

Hasło "Bóg, Honor i Ojczyzna" okazuje się nośne i w czasach najnowszych.
O czym świadczy wymierzanie przez Kolegium tak wysokich grzywien za udział w nieuzgodnionym z władzami, ale przecież tradycyjnym wydarzeniu patriotycznym ku uczczeniu legionistów?
Czy osoby wchodzące w skład kolegium zupełnie nie znały historii Jędrzejowa ?
Z jaką intencją działały w sposób formalistyczny ? A jeśli przede wszystkim droga im była litera prawa,czy obecnie zastanowią się choć przez moment nad swoimi decyzjami sprzed trzydziestu lat?Czy na pewno musieli się tak zachować?
Kto ich będzie w przyszłości dobrze wspominał i za co?

Pobyt Józefa Piłsudskiego w Jędrzejowie upamiętnia marmurowa tablica, wmurowana na fasadzie muzeum. Tablicę tę kazali usunąć w czasie okupacji Niemcy,lecz ktoś zapewne bardzo mądry, tablicę zasłonił tynkiem "zamurował". Tablica pod tynkiem przetrwała całą wojnę i czasy powojenne, dopiero po reaktywowaniu kadrówki w 1981 r została odsłonięta ponownie spod tynku.

Otóż to. Tablica przetrwała wojnę, wydobyta została ponownie na światło dzienne w 1981 roku. Przecież nie w żadnym zakamarku, ale w samiuśkim środeczku miasta Jędrzejowa widnieje ku pamięci przytomnych obywateli. Ku pamięci kolejnych pokoleń odbywa się też reaktywowany marsz szlakiem I Kadrowej, że tędy szli, że się nasza wolność rodziła w trudzie i żołnierskim znoju, tędy ich szlak prowadził.
A tu patrz panie, w 1984 r. przepis o gromadzeniu się został naruszony, władze pominięte, samowolka oburzająca, skandal po prostu, no jak tak można, żeby nie występować o zgodę,a jakby nawet wystąpili to by się sprawa do łońskiego roku ciągnęła, albo zgoda wypadła akurat na 1 maja.
Niech wtedy idą.
Wot, moresu nauczyć hołotę, a po kieszeni uderzyć starym sprawdzonym sposobem.
Czemu przed woźnicę wychodzą, są przepisy, a zgodnie z przepisami itd, itp.
Myślenie typu, już tam na górze lepiej wiedzą co czcić, kiedy czcić i jak czcić.
Jeśli chodzi o wielce zasłużonych ludzi to, jak wiadomo, po dziś dzień czcimy Ludwika Waryńskiego ( odrestaurowanym pomnikiem) i Hankę Sawicką (patronkę liceum kieleckiego).

Krajanko piszesz że tablica nie była w żadnym zakamarku a na kamienicy w środku miasta ,a ja pamiętam że przed odkryciem tej tablicy w 1981 r pomimo że widać na starych przedwojennych zdjęciach jej umiejscowienie ,przyszedł do mojego ojca pan którego nie pamiętam z zapytaniem czy on nie wie czasem gdzie się owa tablica znajduje. Pytano, o to mieszkańców rynku.Ja to tak pamiętam i w tym wszystkim coś mi tu nie pasuje.

Ta marmurowa tablica widnieje na zdjęciu po lewej stronie na wysokości balkonu.

Tego akurat mnie nie musisz pokazywać, ja opisałem jak pamiętam okoliczności jej ponownego odkrycia z pod tynku.Powiem jeszcze był to rok 1981 i gdzie były przedwojenne zdjęcia ,skoro ludzie którzy chcieli ją odkryć pytali starych mieszkańców czy pamiętają gdzie się tablica znajduje

Na stronie www.kadrowka.portalstrzelecki.info/ piszą: -
"Marsz w 2014 r. będzie miał szczególny wymiar. Będzie on bowiem głównym punktem obchodów 100. Rocznicy Legionowego Czynu Niepodległościowego. Towarzyszyć mu będzie wiele przedsięwzięć, mających na celu oddanie hołdu żołnierzom Kadrówki - Bohaterom naszej Wolności oraz popularyzujących w społeczeństwie dzieje polskiego oręża."

Czytając powyższe posty, sadzę, że Wasz "niby spór" dotyczy okoliczności w jakich odbyło się odsłonięcie- odkrycie tablicy poświęconej J. Piłsudskiemu.
Oczywiście, jak napisała Krajanka "Tablica przetrwała wojnę, wydobyta została ponownie na światło dzienne w 1981 roku. Przecież nie w żadnym zakamarku, ale w samiuśkim środeczku miasta Jędrzejowa widnieje ku pamięci przytomnych obywateli." Oczywiście przetrwała pod tynkiem.
Lech napisał, że "ludzie którzy chcieli ją odkryć pytali starych mieszkańców czy pamiętają gdzie się tablica znajduje" Pewnie i pytali też w muzeum.
Według mnie był to "czeski film", wszyscy dobrze wiedzieli o tablicy, ale stracili nagle pamięć, bo tak naprawdę odkrycie owej tablicy w tym czasie, było posunięciem zbyt radykalnym, narażającym na szykany nie tylko miejscowej władzy, jedynie uczestnicy marszu mieli inne zdanie na ten temat.

ARS, cóż by Ci odpowiedzieć na poddaną koncepcję "czeskiego filmu"?
Tak. Wielce prawdopodobne wydaje się "udawanie Greka" przez mieszkańców. Mogli się obawiać w 1981 r. po co komu wiedza o marmurowej tablicy upamiętniającej marszałka? Może do zniszczenia....
Po jej odsłonięciu, czynie jak na ową chwilę radykalnym i wymagającym odwagi cywilnej, jak piszesz, przyszła pora na kolejne radykalne działania innych osób, przywracające pamięć i tradycję - marsze szlakiem I Kadrowej.Ci już zapłacili za własną odwagę cywilną , za knąbrność jak chcą inni, w sposób dosłowny.
Kolegium nie przyjęło do wiadomości w roku 1984, że wisząca w rynku od czterech lat odrestaurowana tablica pamiątkowa ma konkretny związek przyczynowo-skutkowy z decyzją zatrzymanych o kontynuacji marszu.
Pewne znaki obecne w przestrzeni publicznej bywają martwe, ale nie wszystkie. Są i takie, które domagają się reakcji, potwierdzania lub zaprzeczenia niesionego przekazu.

Teraz też daje się odczuć daleko posuniętą ostrożność, wręcz amnezję zbiorową.
Zamieszczone na portalu zdjęcia z pochodów pierwszomajowych zasadniczo nie mają podpisów, kto na nich widnieje. Czy na pewno nie jest ważne, kto kroczy ze sztandarami?
Przypominam, że 1 Maja to było nominalnie święto ludzi pracy, więc przynajmniej w założeniu również wszystkich pracujących w Jędrzejowie.

Krajanka pisze

Teraz też daje się odczuć daleko posuniętą ostrożność, wręcz amnezję zbiorową.
Zamieszczone na portalu zdjęcia z pochodów pierwszomajowych zasadniczo nie mają podpisów, kto na nich widnieje. Czy na pewno nie jest ważne, kto kroczy ze sztandarami?
Przypominam, że 1 Maja to było nominalnie święto ludzi pracy, więc przynajmniej w założeniu również wszystkich pracujących w Jędrzejowie.

Zdjęcia pochodów jak piszesz nie mają podpisów.Rozpoznaję dużo osób ale co z tego ,większość z nich już nie żyje więc zostawmy je w spokoju.ARS pisze o amnezji mieszkańców,może nie do końca tak było.Zdjęcia i dokumenty znajdowały się w muzeum.Ja jak pamiętam starych przedwojennych zdjęć nie można było nigdzie zobaczyć nawet w muzeum.Potem po 1989 r zaczęły widzieć światło dzienne.Czasy były jakie były i nie możemy ludzi stawiać tylko po jednej słusznej stronie.

Lechu,nie miałem na myśli amnezji dosłownie, oczywiście w cudzysłowie.
Zgadzam się, że 1981 to był wredny czas, dlatego też wcale nie mam tym ludziom za złe owej "amnezji".
Tak jak cenię odwagę ludzi tamtego okresu, którzy otwarcie manifestowali swój negatywny stosunek do PRL-u, tak też nie potępiam myślących tak samo, ale ostrożniejszych w działaniach.