Jesteś wielka
! Co do krytykanctwa Kadena ( bo tak trzeba ująć jego opowiadanie "Pani Doktorowa") to dla wyważenia obrazu zawsze trzeba sięgnąć do autobiografii "Słuch absolutny" Romana Palestra.
Choć o samej Tekli niestety nie wspomina, to nam trzeba uwzględnić zapis, bo oddaje sprawiedliwość "zabraną" przez pisarza pani doktorowej.
Chłopcem będąc cieszył się macierzyńskim sercem gospodyni. Przytoczę jego słowa, bo prawdziwsze:
"Dom Przypkowskich jest bardzo przyjazny.Przewija się przez niego ciągle mnóstwo ludzi - przede wszystkim legionistów, którzy zaprzyjaźnili się z gospodarzami w czasie walk Pierwszej Brygady nad Nidą. W salonie stoi fortepian, na którym dużo gramy.Mówię w liczbie mnogiej, bo córka domu, młodsza ode mnie o rok Hassa, też dużo ćwiczy. Tam pierwszy raz poznaję coś w rodzaju muzyki kameralnej. Gramy mianowicie na 4 ręce różne uwertury z oper niemieckich, a jeden z oficerów przynosi często skrzypce i trzeba mu akompaniować".
"Pani Przypkowska zastępowała mi matkę w tym wszystkim, co dotyczyło spraw wychowania i materialnego urządzenia życia [...]".