Jacku, zapraszamy do kółeczka. Wszystkie drobiazgi się liczą. Naprawdę
Z kolei u nas utyskiwano, że pan domu wszelkie nadwyżki finansowe przeznacza na kupno sprzętu przeciwpożarowego, w tym szczególnie węży do sikawek.
On zaś ripostował, że w razie wybuchu pożaru i braku sprzętu mogą stracić nie tylko mienie, ale i życie.
Pamiętał pożar z 1905 roku, kiedy to straż nie miała własnych koni , ludzie swoich nie chcieli pożyczyć, skutkiem czego do pomocy musiano wezwać straż z Wodzisławia. Pożar szalał. Obecnie przecież antenatowi przyznajemy rację, a nie jego domownikom.
Dlatego zanim pożar sięgnie i naszej pamięci, opowiadaj Jacku, pięknie prosimy.