Zatem policja występuje w charakterze gospodarzy miejsca i reprezentacji władz państwowych?
Są jeszcze dwie panie.
Obie nienagannie odziane. Zwraca uwagę błysk skórkowych trzewików pierwszej i elegancki kapelusik na głowie drugiej, ale przecież zgodzimy się,
że one nie są z policji
.
Kogo zatem reprezentują owe panie, czyżby ludowców? Czy raczej Akcję Katolicką, a może jeszcze inną organizację?
Oto kolejna zagadka zdjęcia z 1936 roku.
Najważniejszy jest przecież przekaz: chleb dla głodnych dzieci jako wyraz troski państwa polskiego w kryzysie gospodarczym.
Może być?
Zatem: "well done". Mówię rzecz jasna o zdjęciu. Cel jasny, odbiorca zdjęcia uspokojony: "razem nie zginiemy, pomagamy najbiedniejszym".
Zauważcie, że wszystkie dzieci na zdjęciu są w butach. Na głowach mają szkolne czapki, a więc już chodzą do podstawówki.( A gdzie mieściła się najbliższa szkoła podstawowa? Czy nie przy kościele św.Trójcy?)
Ze wspomnień małej Gałeczki ( przejmujące!) wyziera przeraźliwa bieda
, a nowym butom do szkoły, jako spełnieniu marzenia, poświęciła aż jedną z opowieści.
Zgadzam się z Twoją intuicją Krzysiek, że o jawnym nadzorze policyjnym mowy być nie może w tym wypadku. Akcja rozdawnicza toczy się na wewnętrznym dziedzińcu przy ul. Pińczowskiej 16. Policja ma wyraźnie świąteczny wygląd.
Powiedziałam co wiedziałam, teraz Wy mówcie.