Wersji na temat tej egzekucji jest wiele, ja opiszę tą którą słyszałem.
Człowiek na którym wykonano wyrok był sołtysem Zagaja, współpracował on z Niemcami. Często u niego w domu gościli niemieccy żołnierze, a że znał język to bez problemu się z nimi dogadywał. Mieszkańcy wsi wspominają, że Niemcy rekwirowali w okolicznych wsiach świnie, drób a następnie przywożono je do Zagaja aby zrobić u sołtysa "biesiadę" zakrapianą alkoholem. Donosił on też o wszystkim co się działo we wsi, np. o tym że ktoś miał niekolczykowane świnie, wyznaczał też ludzi na roboty przymusowe do Niemiec i wiele innych przewinień. Pewnej nocy odwiedzili go partyzanci i zagrozili mu, że jeżeli dalej będzie donosił Niemcom, to zostanie zabity. Obawiając się że zostanie zamordowany spisał nazwiska partyzantów z Zagaja i postanowił je przekazać Niemcom, a że bał się sam udać do Jędrzejowa list dał mieszkańcowi Zagaja (który nie potrafił czytać ani pisać) a by to on przekazał go Niemcom, mówiąc że to jakieś kwity urzędowe. Idący do Jędrzejowa spotkał innego mieszkańca Zagaja któremu wyznał że niesie list, ten potrafił czytać i zobaczył co jest tam napisane. List został przejęty i przekazany jako dowód dla sądu Polskiego Państwa Podziemnego. Wyrok wykonała Armia Krajowa (Okręg Radomsko-Kielecki ZWZ-AK) w ramach akcji "Kośba". W okresie od 20 do 30 maja 1944r. wykonywano wyroki równocześnie na terenie całego Okręgu. Zlikwidowano wtedy 18 konfidentów w Jędrzejowie, Sędziszowie, Wodzisławiu, Potoku, Cacowie i Zagaju. W nocy partyzanci przyszli do domu sołtysa, przynajmniej jeden z nich był z Zagaja (aby rozpoznać, że to ta osoba). Wyprowadzono go z domu w stronę pobliskiego sadu, odczytano wyrok i zastrzelono, rodzinie zabroniono wychodzić z domu do rana bo inaczej też ich zabiją.