Wiele się więc rozjaśniło. " Kropkę nad i " co do rozmaitych mieszkańców kamienicy Ciszewskich i pani Prusakiewicz jeszcze przyjdzie postawić, bo ta sprawa wciąż jest otwarta. ( Nie odpuszczę hrabiny Morstinówny
, bo słyszę, że i ona tu gościła podczas okupacji.)
Nota bene dentystka Prusakiewicz NIE widnieje w Przewodniku Gospodarczym z 1936 roku, udostępnionym nam przez Marka (dotykanie historii). Wymienieni są za to: Epsztejn-Gibermanowa Rynek 6,
Berkowicz A. 11 Listopada 5 oraz Froelich A. z Pińczowskiej 6. O czym to świadczy?
Jest jeszcze inna kwestia dot. kamienicy nr 3.Wanny mianowicie. Kto z Was słyszał o wannie i gdzie mogła się mieścić ? Jak tam Leszku uważasz? Wspominałeś o wannie, ale jeśli dobrze pamiętam, o tej po zachodniej stronie Rynku. Zgadza się ? Urządzenie kąpielowe liczyło się zawsze, a zwłaszcza przed świętami ustawiała się doń kolejka
Czas na wstępną rekonstrukcję. Jeśli wyczujecie, że coś brzmi w niej fałszywie, bez krępacji dajcie znać. Skoryguję:
Z dużą dawką pewności można powiedzieć, że piekarska rodzina mieszkała przed , w czasie II wojny oraz do końca lat pięćdziesiątych na pięterku przy Rynku nr 3, a warsztat piekarski aż do zamknięcia w latach sześćdziesiątych mieścił się tuż obok w parterowym budynku nr 4.
Dlaczego do tego ustalenia przykładam wagę ? Z kilku powodów, nie tylko z powodu urządzanych tutaj Świąt Bożego Narodzenia i zamieszczonych zdjęć z osobami dotąd nie zidentyfikowanymi.
Również z takiego, że zdolni uczniowie jędrzejowskich szkół, a zarazem synowie piekarza skonstruowali ze znalezionych części telefon.
Ponoć najtrudniej przyszło im ze zdobyciem odpowiedniej długości drutu miedzianego do podłączenia ze sobą obu aparatów. Poradzono sobie jednak, bo po zainstalowaniu sprzęt zadziałał i okazał się wielce przydatny.
Co za ulga! Odtąd, zamiast uciążliwego biegania w tę i nazad z piekarni do domu i z powrotem, wystarczyło zadzwonić.
A że przed wszystkimi świętami panował wzmożony ruch klientów kupujących pieczywo czy torty, przynoszących własne ciasta w brytfannach do upieczenia w piecu, więc młodzi konstruktorzy zaskarbili sobie wdzięczność zapracowanej pani matki oraz jej szczególne względy przy świątecznym stole