Nowy Czas

Ojoj ! Aż 300 egzemplarzy na powielaczu należącym do BCh. No tak, skoro jednak E.Felis należał do paru lokalnych organizacji, a w każdym razie do dwóch naraz na pewno, to i z powielacza skorzystał . Czy już chodził w nowych butach z "Baty", które chłopaki pobrały sobie wprost ze sklepu w biały dzień, ku uciesze okolicy?
Czy odkryto już, ile numerów "Kuźni" wydrukowano, bo moja wiedza zatrzymała się na DWÓCH numerach. Szukajmy więc dalej, a nuż....

Krajanko ,chyba na tych dwóch numerach się skończyło, bo to był miesięcznik wyd. od listopada 1944 do stycznia 1945...Czy wydano trzeci numer w styczniu? Osobiście wątpię, ale...nuż

Pozdrawiam Renata

Znaczy sie... już chodził (a raczej mógł chodzić) w nowych butach z "Baty", bo akcja przebiegła latem 1944 r. i...moi bliscy byli jej naocznymi świadkami. .

Na marginesie, Renato , "Bata"S.A. Polska Spółka Obuwnicza otworzyła sklep nie tylko u nas przy ul.11 Listopada 9. Wbrew nazwie chyba z Czech przywędrowała?
....właśnie rodzina mnie doucza, że na pewno, a nie żadne "chyba" i że temu potężnemu koncernowi zawdzięczamy nasz powojenny "Chełmek" oraz "Radoskór" też. Pierwszą sieciówkę przed wojną miał Jędrzejów i jeśli się nie mylę, otwierały się duże możliwości pracy, bo skóra jako surowiec była na miejscu, a buty od średniowiecza też wykonywano.

Masz rację Krajanko- z Czech (pierwsza siedziba w Zlinie). Od mamy wiem, że sklep Bata przez długi czas był także w Rynku - dzisiejszy SPAR. Sąsiadował z barem mlecznym.

To takie buty...z tymi butami...

Moją zagadkę rozwiązała Krajanka, a co do samolotu-czy chodzi o katastrofę lotniczą , w której zginął jeden z założycieli firmy? A może projekt uruchomienia przez firmę transatlantyckich linii lotniczych?

Bata a związek z lotnictwem już odpowiedziała Renata,jeszcze utworzyli firmę lotniczą produkującą samoloty ZLIN .Sklep Bata jeszcze pamiętam był po mojej stronie rynku po sąsiedzku ,czy to był jeszcze w latach 50 XX w sklep BATA czy tylko mówiło się idę kupić buty do Baty już nie pamiętam.Pamiętam jeszcze zapach tego sklepu i jego podłogę były to czarne deski czymś nasączone że po prostu w tym sklepie śmierdziało jakimś karbolem lub czymś podobnym.Pamiętam jeszcze fotele z niklowanych rurek z siedziskami i oparciami profilowanymi ze sklejki do przymierzania butów.

Chyba jednak Lech rozwiązał zagadkę...

Leszku, oceń proszę, czyżby czarny napis na parterowym domu w cieniu, niedaleko słupa to właśnie "Bata"?
andreovia.pl/galeria/picture.php?/2424/tags/48-_okres_1946_1950

No bo porównaj Leszku ze zdjęciem troszkę późniejszym. Nastąpiła zmiana szyldu na "OBUWIE".
andreovia.pl/galeria/picture.php?/1464/tags/27-_okres_1951_1960

ale nadal mówiło się po staremu, czyli "sklep BATA".