Jędrzejowskie ulice...

Krajanka rozmawiałem z Twoją kuzynką z Murawcai też jest zainteresowana kontaktem
Musimy chyba wstawić hasło Andreovia zbliża ludzi
Co do tego pokoiku na piętrze to w podwórku obok były 2 takie pokoiki do których wchodziło się z drewnianego balkonu,na balkon wychodziło się z klatki schodowej i te pokoiki były po jednej stronie kamienicy i po drugiej jest tak, jeszcze do dzisiaj za wyjątkiem jednego pokoiku.

Teraz wreszcie pojęłam zawiłą myśl architektoniczną zaplecza Rynku .

Upoważniam do przekazania mojego adresu mailowego zainteresowanej, który znacie.
Natomiast jeśli kuzynka miałaby trudność z kontaktem tą drogą, proszę o podanie na moją prywatną pocztę tylko jej imienia i nazwiska, bo adres znam. Wówczas napiszę do niej list. Dobrze?

trochę w inny sposób ale pomogliście i mnie... nie po fotografii ale kiedyś jeszcze przed zalogowaniem na Andreovii znalazłam w którymś temacie ciekawy adres strony... www,straty.pl, który bardzo pomógł mi w poszukiwaniu informacji o moim pradziadku. Podczas wojny zaginął on przy pracach w lesie i do tego czasu nie wiedzieliśmy co się z nim stało, gdzie był i gdzie zmarł... dodam że mój dziadek-syn tegoż pradziadka miał 8 lat wtedy. Kiedy właśnie wpadł mi ww adres -znalazłam informację, iż został wywieziony do obozu w Oświęcimiu, gdzie od razu zginął. Doszłam do tego wniosku po tym, iż nawet nie nadano mu numeru obozowego. Wiem także, że przez kilka dni przebywał w więzieniu w Jędrzejowie-mieściło się z tego co wiem na roku ul kościelnej i 11 listopada. Także rodzinna zagadka ujrzała światło dzienne. Resztę informacji trzeba by już szukać w samym obozie... Szkoda tylko, że nie posiadamy jego zdjęcia
Ot taka ciekawostka ode mnie

Krzychu, chodzi o to, że dzięki Andreovii mam wreszcie realną szansę poznać moją kuzynkę z Murawca.
Specjalnie nukałam Ciebie o zamieszczenie fotografii (szuflada 19), bo
i prawdę powiedziawszy liczyłam w skrytości ducha na odzew krewnej.
Lech napisał mi, że ją zna, że ona też chętnie pogada ze mną. Bingo!
Ostatnio zachęciłeś mnie skutecznie, bym udzielała się na forum ( zamiast rozprawiania o rozmaitych odczuciach w prywatnej korespondencji). Skutek natychmiastowy!
Jeszcze dopiąć sprawę danych, bo koniecznie potrzebne.
Mój adres mailowy znasz, a że nie wypada danych osobowych umieszczać na ogólnie dostępnym forum,
stąd oczywista prośba do Ciebie:
niech Lechu poda Ci imię i nazwisko Jędrzejowianki, a Ty z łaski swojej przekaż je mnie. Tyle

Krzysiek poda mi jutro Twojego e-maila odezwę się do Ciebie A twoja kuzynka jest o wszystkim poinformowana.Pozdrawiam

I to mi się podoba.Mówisz i masz!

Ewelina napisał:

trochę w inny sposób ale pomogliście i mnie... nie po fotografii ale kiedyś jeszcze przed zalogowaniem na Andreovii znalazłam w którymś temacie ciekawy adres strony... www,straty.pl, który bardzo pomógł mi w poszukiwaniu informacji o moim pradziadku. Podczas wojny zaginął on przy pracach w lesie i do tego czasu nie wiedzieliśmy co się z nim stało, gdzie był i gdzie zmarł... dodam że mój dziadek-syn tegoż pradziadka miał 8 lat wtedy. Kiedy właśnie wpadł mi ww adres -znalazłam informację, iż został wywieziony do obozu w Oświęcimiu, gdzie od razu zginął. Doszłam do tego wniosku po tym, iż nawet nie nadano mu numeru obozowego. Wiem także, że przez kilka dni przebywał w więzieniu w Jędrzejowie-mieściło się z tego co wiem na roku ul kościelnej i 11 listopada. Także rodzinna zagadka ujrzała światło dzienne. Resztę informacji trzeba by już szukać w samym obozie... Szkoda tylko, że nie posiadamy jego zdjęcia
Ot taka ciekawostka ode mnie

Ewelina czy Twój pradziadek nie nazywał się Sęk albo podobnie i pochodził z Podchojn bądź tamtych okolic?
Pytam bo znam bardzo podobną historię.

nooo Sasza bingoo. Aż mi serce podskoczyło. Dokładnie tak. Antonii Sęk z Podchojn- mój pradziadek. Co wiesz w tym temacie?? Powiedz proszę, będę zobowiązana

Szkoda tylko że mój Ś.P. dziadek tego nie doczekał-całe życie przeżył nie wiedząc nic gdzie jest jego ojciec...