Co zatem ocalało?
Jak udało mi się ustalić na podstawie szczątkowego materiału źródłowego wszystkie cenniejsze egzemplarze przeszły następnie do Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach, Biblioteki Jagiellońskiej, a także Muzeum Świętokrzyskiego, do którego trafił ocalały księgozbiór z majątku Wielopolskich w Krzelowie- 326 tomów oraz bliżej nieznana ilość książek z dóbr Radziwiłłów w Nagłowicach i Oksie, Dunun-Borkowskich w Rzeszówku, Onufrowiczów w Ślęcinie, Biernackich w Ciernie i Jaronowicach, Sucheckich w Rakoszynie, Łuszczkiewiczów w Zagajach, Różyckich w Opatkowicach Murowanych, Wielowieyskich w Lubczy, Górskich w Motkowicach, Łuszczewskich w Sobkowie, Jaskłowskich w Mnichowie, Schonów w Lipnie, Lanckorońskich w Wodzisławiu. Tu warto zaznaczyć, że książki wydane przed 1779r. Muzeum przekazało Bibliotece Jagiellońskiej. Część weszła w skład księgozbioru nowo utworzonej Biblioteki Wojewódzkiej, a reszta zasiliła podręczny księgozbiór muzealny...
W Jędrzejowie pozostało zaś ok. 1800 tomów, które stały się podstawą księgozbioru nowej placówki w postaci Powiatowej Biblioteki Publicznej. Po 1946 r. do Inspektoratu Szkolnego trafiło jeszcze 2646 tomów, które w 1950 r. (po likwidacji Inspektoratu) przejęła biblioteka powiatowa. Wiadomo także, że ok .500 książek przekazano bibliotece Powiatowego Komitetu PPR oraz bibliotece Pow. Gimnazjum w Jędrzejowie.
Rozmiar strat...
Już w pierwszych dniach okupacji niemieckiej przestał istnieć księgozbiór Powiatowej Biblioteki w Jędrzejowie, zał. w 1938 r. (880 tomów).. ( przepadła bez wieści-zlikwidowana zaraz po wejściu Niemców do gmachu starostwa Powiatowego, gdzie miała siedzibę...). Nieznane są losy dwóch przedwojennych bibliotek żydowskich: Biblioteki Organizacji Syjonistycznej zał. w 1929 r.( 416 tomów ) oraz biblioteki pod egidą Żydowskiego Stowarzyszenia Biblioteki im. I.L. Pereca ( 1360 tomów )... zapewne zostały zniszczone doszczętnie podczas akcji wysiedlania Żydów...
W latach 1939-1945 zagładzie uległy również przedwojenne księgozbiory bibliotek szkół powszechnych..
W pojedynczych przypadkach udało się ocalić zaledwie ich szczątki przez okoliczną ludność - w źródłach znalazłam ciekawą wzmiankę, że tak się stało np. w Skroniowie
Wkrótce o tym, co było dalej...
czyli jak feniks z popiołów....
Cdn.