Nie mam z oczywistych względów wiedzy o miejscach w Jędrzejowie , upamiętniających Powstanie Styczniowe 1863 roku. Co nieco wiem o takich miejscach w mojej okolicy.
Za wsią Bizorenda, głęboko w lesie przy rozstaju dróg leśnych stoi murowana kapliczka oraz postawione w 1989 i w 2011 roku dwa drewniane krzyże. Wg informacji uzyskanej przeze mnie od leśnika , w czasie powstania styczniowego w 1863 roku, w tym właśnie miejscu odbywały się msze polowe dla znajdującego się w tych lasach oddziału powstańczego. Msze odbywały się przy wysokiej starej sośnie na której przybity był obraz religijny . Ksiądz przyjeżdżał z kościoła w Brzegach. Miejscowa ludność miejsce to nazywała : „obrazik”. Gdy sosnę ścięto lub się zawaliła, leśnicy w tym miejscu postawili wysoki drewniany krzyż. Krzyż powstańczy zawalił się ze starości, na jego miejscu leśnicy wybudowali wtedy kapliczkę na postumencie z polnych kamieni i ustawili drewnianą rzeźbą Jezusa Chrystusa. A w roku 1989 i roku 2011 postawiono kolejne krzyże. A miejsce to jest szczególne, bowiem dzieją się tam niekiedy rzeczy niewytłumaczalne, czego sam wiele lat temu osobiście doświadczyłem. Stąd też było moje uporczywe szukanie dawnych zdarzeń związanych z tym miejscem, które choć częściowo wyjaśniałyby przyczynę tych zjawisk , których jak wspomniałem, sam doświadczyłem
Poza tą historią przekazywaną z pokolenia na pokolenie , brak jest konkretnych dokumentów na przebywanie w tym miejscu jakiegoś oddziału powstańczego. Mogło tak być, że po klęsce małogoskiej grupa powstańców przez jakiś czas znalazła tu schronienie . Jan Mazaraki w swoich „Pamiętnikach i Wspomnieniach” zamieszcza opis swojego pobytu we wsi Bizorenda na przełomie lutego i marca 1864 roku.
Jego samodzielny oddział przybył tu z Rembieszyc na krótki odpoczynek. Zawitał do dworu gdzie akurat żona rządcy dworskiego powiła dziecko. Rządca z żoną usilnie prosił Mazarakiego aby zechciał być ojcem chrzestnym. Nie wypadało odmówić i następnego dnia przybył proboszcz z Brzegów i dokonał chrztu. A ponieważ matka chrzestna była urodziwą panną, więc i rotmistrz Mazaraki zabawił w Bizorendzie jeszcze kilka dni. Dopiero wiadomość że zbliża się do wsi rosyjski oddział dragonów, spowodował wyjazd powstańców z Bizorendy przez Brzegi , Sobków do lasów motkowickich. Może to oddział Mazarakiego był tym o którym przetrwała pamięć wśród miejscowego ludu. A przy okazji parę zdań o pochodzeniu nazwiska Mazaraki, które nosił dowódca powstańczego oddziału. Ponoć król Stanisław August Poniatowski nobilitując (dopuszczając do stanu szlacheckiego) swego kucharza, miał do niego powiedzieć: „ to masz za raki”. Rodzina ta jednak się do tej genezy wcale nie przyznaje i twierdzi , że ród ten wywodzi się aż z Grecji.
Aby mieć jak najwięcej informacji o przemieszczających się oddziałach powstańczych , carskie władze wojskowe z początkiem czerwca 1863 roku wydały rozporządzenie o obowiązku tworzenia przez naczelników powiatowych, burmistrzów i wójtów tzw straży wiejskich. Zadaniem ich miało być pilnowanie przez całą dobę spokoju i porządku na swojej wsi, chwytanie osób podejrzanych i odstawianie ich władzom. Taka straż powstała w Mnichowie. Rozporządzenie to mówiło, że służba w straży wiejskiej jest bezpłatna, więc cała akcja ze strażami wiejskimi nie zdała egzaminu. Nie zachował się żaden dokument od wójta jakiejkolwiek gminy informujący o złapaniu kogokolwiek podejrzanego (czyt.powstańca).
W latach 70- tych tuż za wsią Mnichów z leśnej piaskowni wybierano piasek na potrzeby przedsiębiorstwa budowlanego z Jędrzejowa. Koparka odsłoniła trzy szkielety ludzkie , z resztkami odzienia (sukmany, klamry od pasów, resztki skórzanych butów) oraz pordzewiałymi klingami kos .
Byli to niewątpliwie powstańcy z 1863 roku, którzy zostali tam pochowani. Mogli oni być z oddziału Bosaka – powstańczego generała, który po kolejnych potyczkach z Moskalami na ziemi jędrzejowskiej przedzierał się w Góry Świętokrzyskie. Generał Bosak 4 grudnia 1863 rozbił pod Sprową podjazd kozacki, 5 grudnia pod Słupią stoczył kolejną potyczkę i w ciągłych utarczkach szedł z powstańcami przez lasy (kronikarz wymienia tu wieś Mnichów, przez którą przechodził oddział powstańczy gen Bosaka) w kierunku Cisowa i Daleszyc.
W tym miejscu wspomnieć trzeba o proboszczu z kościoła w Mnichowie – Augustynie Stroynowskim będącym na parafii mnichowskiej od 1849 roku do 1864. Był gorącym patriotą i za wygłaszanie patriotycznych kazań w kościele został zesłany na Syberię.
Na skraju północnej części wsi Brzezno, przy drodze do Brzegów stoi żeliwny krzyż na betonowym postumencie. Przedstawia on Chrystusa Ukrzyżowanego, a na tabliczce przytwierdzonej do krzyża widnieje napis: „BOGU CZEŚĆ CHWAŁA 1861 R . Krzyż ten miał być postawiony na pamiątkę stoczonej tam w 1863 roku potyczki powstańców polskich z Moskalami. Istnieje też wersja, że postawiony został w miejscu pochówku poległych powstańców. O krzyżu tym wspomina w swoich dokumentach z 1931 roku Towarzystwo opieki Nad Grobami Bojowników , gdzie został opracowany projekt i kosztorys jego remontu. Także profesor Mościcki w opracowaniu z roku 1929 pt; „Pomniki bojowników” przestawił fotografię krzyża z podpisem :” Brzezno- przy drodze do Brzegów w miejscu potyczki żeliwny krzyż na kamiennym postumencie”. Gdy w latach siedemdziesiątych poprawiano drogę z Brzezna do Brzegów i wylewano asfalt, zakręt drogi został wydatnie sprostowany i wtedy krzyż znalazł się po drugiej stronie nowej drogi. Aby nie był do niej odwrócony tyłem, obrócono go o 180 stopni i przy okazji zmieniono pod nim postument z kamiennego na betonowy. Wtedy też prawdopodobnie wykonano nową tabliczkę , gdzie zamiast roku 1863 błędnie odlano datę 1861 r.
Przy drodze między Korzeckiem a Jedlnicą znajduje się stara kapliczka na drewnianym słupie . Jest to trójkątna skrzynka z obrazkiem Matki Boskiej. W tym miejscu ponoć w czasie powstania styczniowego kozacy znaleźli i dobili umierającego z ran i wyczerpania powstańca. Chłopi ze wsi pochowali go nieopodal tego miejsca.
Za Mzurową przy drodze do Mniszka i łąkach rośnie wiekowy stary dąb, trochę okaleczony i osmalony dawnym uderzeniem pioruna. Ponoć na jego konarze Kozacy powiesili w 1863 lub 1864 dwóch powstańców schwytanych w lesie mzurowskim.
W czasie II wojny światowej , przed mającą się odbyć akcją bojową, odbywały się pod tym dębem konspiracyjne spotkania członków ruchu oporu z Mniszka, Lipnicy i Złotnik . Upamiętnia to mała tabliczka, umieszczona na dębie przez jednego z potomków ówczesnych konspiratorów.