Czytając ciepłą jeszcze książkę "Jędrzejów w latach 1795-1918. Portret miasta i jego mieszkańców", natrafiłem na taka oto wzmiankę dotyczącą zamachu na cara: -
"By wzbudzić wśród mieszkańców współczucie i solidarność z carską rodziną, władze zaborcze inspirowały m.in. publiczne zbiórki pieniędzy z przeznaczeniem ich na różnego rodzaju wota dziękczynne. Ślad takiej akcji znajdujemy m.in. w 1889 r., kiedy w jednym z numerów „Gazety Kieleckiej” ukazała się notatka następującej treści:
„Dla upamiętnienia cudownego ocalenia życia Najjaśniejszych Państwa i całej Najdostojniejszej Rodziny podczas rozbicia pociągu cesarskiego w dniu 17 października 1888 r. mieszkańcy miasta gubernialnego Kielce, stopnie straży ziemskiej powiatu jędrzejowskiego i ludność gmin: Wodzisław, Mierzwin, Raków, Węgleszyn, Prząsław, Brzegi, Sobków, Mstyczów, Nagłowice, Sułoszowy w guberni kieleckiej postanowili przeznaczyć zebrane przez siebie z tego powodu ofiary dobrowolne na cele pobożne i użytku publicznego. Na najpoddanniejszym raporcie o tym ministra spraw wewnętrznych, Jego Cesarska Mość raczył najmiłościwiej nakreślić «serdecznie dziękujemy wszystkim»”. Prawdopodobnie efektem owej zbiórki są posrebrzane lichtarze, które dziś zdobią ołtarz w kaplicy bł. Wincentego Kadłubka w kościele klasztornym w Jędrzejowie."
Chociaż, co do pochodzenia lichtarzy całej pewności nie ma i pewnie nie będzie, to jednak po powyższym stwierdzeniu autora książki, nie mam zamiaru, zgodnie z poczynioną deklaracyją, stawać we włosiennicy pokutnej przed relikwiami bł. W. Kadłubka.