Markowe zagadki № 15

marek112 napisał:

Czyżby chodziło tu o to wydarzenie "W roku 1888 miał miejsce kolejny zamach na cara Aleksandra III. Spiskowiec podłożył bombę w pociągu wiozącym cara. Wybuch nastąpił na linii kursko-azowskiej, pod Borkami. Tylko na pozór również i z tego zamachu car wyszedł cało. Eksplozja spowodowała urazy wewnętrzne (zwłaszcza poważny uraz nerek). Urazy te odzywały się po latach i stały się przyczyną wycieńczającej choroby i śmierci Aleksandra III w roku 1894. Wykonawcy zamachu pod Borkami nigdy nie odnaleziono." (pl.wikipedia.org/wiki/Kaplica_ku_czci_oc...sandra_III_w_Kijowie)
Jako ciekawostkę dodam że w zamachu na cara w 1887 roku brali udział : brat Józefa Piłsudskiego i brat Włodzimierza Lenina

Zapewne tak. Chodzi o te zamachy.
Ilości organizowanych zamachów na cara w drugiej połowie XIX wieku były "plagą".
Należy pamiętać, że ojciec Aleksandra III zginął w zamachu, toteż w świątyniach, nie tylko prawosławnych, wznoszono modły i składano wota za cudowne ocalenie.
Inskrypcja na lichtarzach mówi: "Na pamiątkę ocalenia drogocennego życia ich carskich mości i najdostojniejszej rodziny 17/29.X.1888".
Owe lichtarze są niczym innym, jak tylko wotami złożonymi przez jakiegoś rusofila, lub przez grupę sprzyjającą carowi.Może też, ktoś chciał się przypodobać carskiej władzy w Jędrzejowie?
Moim zdaniem, mówienie o darze cara, jest raczej niedorzeczne.

Nadal nie wiemy kto lichtarze podarował...
Nie wiemy także komu je podarowano ; bo w 1888 roku nie było ani klasztoru ani cystersów ani reformatów.
Tylko carskie seminarium nauczycielskie...

Piotr napisał:

Nadal nie wiemy kto lichtarze podarował...
Nie wiemy także komu je podarowano ; bo w 1888 roku nie było ani klasztoru ani cystersów ani reformatów.
Tylko carskie seminarium nauczycielskie...

To prawda, że w 1870 r. Jędrzejów utracił prawa miejskie, a reformatów usunięto z klasztoru za poparcie powstania styczniowego, i prawdą jest, że w 1872 roku władze rosyjskie umieściły w gmachu poklasztornym seminarium nauczycielskie.
Ale też prawdą jest, że nie zanikł kult Kadłubka, dlatego też w roku 1886 na wniosek biskupa kieleckiego Tomasza Kulińskiego kościół przyklasztorny stał się filią parafii Świętej Trójcy w Jędrzejowie.
Wota umieszczano, i umieszcza się, w miejscach kultu, i tym miejscem były relikwie W. Kadłubka.

A tak opisał otaczanie kultem ksiądz kanonik Jan Wiśniewski

Piotr napisał:

A tak opisał otaczanie kultem ksiądz kanonik Jan Wiśniewski

Eee tam! Nima sie co czepiać- lud ciemny był i pewnikiem miał przyzwolenie prawosławnej władzy.
Co by nie mówić, to kult przetrwał, czego dowodem jest jednogłośna decyzja Rady Miasta i Gminy o ustanowieniu bł. Wincentego Kadłubka patronem Jędrzejowa.
www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AI...POWIAT0102/130309974

Wracając do tematu, to bardzom ciekaw jak to z tymi lichtarzykami było.

Obecnie jestem w trakcie ściągania z Rosji artykulów i książek o Kadłubku. Myślę, że w publikacjach rosyjskich będzie coś więcej. Dlatego proszę o cierpliwośc. Lichtarze votum przekazane zostały nie tylko do Jędrzejowa, ale i do innych świątyń. Szukam teraz tego wszystkiego i może kiedyś to mi się uda. co ciekawe w Rosji wydano sporo publikacjio Kadłubku (doszukałem się ponad 10). szkoda, że o tym nie wiedziałem podczas moich studiów w Moskwie. teraz niestety trzeba czekac. moi rosyjcy znajomi mają za zadanie odnaleźc w bibliotekach chociaż kilka z nich.
można przypuszczac, że dar od cara został przekazany także z racji seminarium nauczycielskiego. swoją drogą to ciekawe, że prawosławny dał coś do kościoła katlickiego.
jeśli tylko dowiem się czegoś nowego to napiszę.
Fajnie, że dyskusja się nasiliła.
Pozdrawiam wszystkich i oczywiście zapraszam do klasztoru.

Należy się nam cierpliwie poczekać, a cierpliwość, jak wiadomo, cnotą jest.
Ze swej strony dodam, że dziekuję za zaproszenie do klasztoru, bo pokornie przyznam się, że ostatni raz byłem w klasztorze na lekcji religi w 1966 roku, co myślę, że grzechem chyba nie jest, ale to i tak wstyd.
Natomiast, jeżeli okazałoby się, że owe lichtarze, ponad wszelką wątpliwość darował car, to stanę we "włosiennicy pokutnej" przed relikwiami bł. W. Kadłubka, przepraszając za zarozumialstwo.(i nie jest to bynajmniej drwiną bądź ironią z mojej strony)
Pozdrawiam

Ars nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, wowczas byłaby okazja zeby sie spotkać i porozmawiać, a moze brat Jakub oprowadziłby nas po klasztorze zdradzając co rusz nkwe ciekawostki odnośnie klasztoru

Kwieciu napisał:

Ars nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, wowczas byłaby okazja zeby sie spotkać i porozmawiać, a moze brat Jakub oprowadziłby nas po klasztorze zdradzając co rusz nkwe ciekawostki odnośnie klasztoru

Masz rację, że "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło". Pewnie już widzisz mnie w owej "włosiennicy pokutnej" i rżysz na samą myśl o tym.
A tak swoją drogą, to chętnie bym odwiedził klasztor. Bywałem na odpustach i jak wspomniałem wcześniej, bywałem tam w latach 1964-1966 na lekcjach religii razem z chłopcami, którzy mieszkali w internacie w Laskowie.

Naszła mnie taka myśl,a może lichtarze pozostały po zburzonej cerkwi,bo przecież coś się musiało stać z wyposażeniem,gdzieś musiało się podziać.