Prośba o pomoc w rozwiązaniu tajemnicy rodzinnej

Kokosanko a nie myślałaś aby odwiedzić Olszówkę Nową ?
i popytać jej najstarszych mieszkańców o tamte tragiczne wydarzenia .Ludzie wiele pamiętają i dużo wiedzą .

Oczywiście, że planuję odwiedziny w Olszówce Małej i okolicach. Na razie chcę zdobyć jak najwięcej informacji "zdalnie". W świętokrzyskie wybiorę się najprawdopodobniej w styczniu. Zabiorę moją mamę, ona nie była tam ponad pół wieku. To będzie bardzo emocjonalna podróż.

Marek napisał:

Kokosanko a nie myślałaś aby odwiedzić Olszówkę Nową ?
i popytać jej najstarszych mieszkańców o tamte tragiczne wydarzenia .Ludzie wiele pamiętają i dużo wiedzą .

Marek dobrze radzi, popytać najstarszych mieszkańców.
To prawda, że "Ludzie wiele pamiętają i dużo wiedzą"... ale mało mówią.
To i ja pozwolę sobie "poradzić". W tej konkretnej sprawie potrzeba duuuużo cierpliwości, taktu, sprytu i dyskrecji przede wszystkim, rozmowy tylko "w cztery oczy", nie rozgłaszać i tego konkretnego celu wizyty.
Poczekam kokosanko, kiedy wrócisz i coś napiszesz, jeżeli będziesz chciała wtedy coś napisać.
A jak na razie, to nima co gdybać.
Pozdrawiam

Napisze tak i zasugeruję Styczeń... zima zła pora, mało ludzi przed domami i na drodze . Wchodząc i pytając do izb możesz być różnie przyjęta i odebrana . Wybierz wiosnę ludzie są wtedy bardziej komunikatywni i skorzy do rozmów. Ale to tylko moje takie przemyślenia A tymczasem szukaj(my) informacji na temat Edwarda

Kokosanko zapodałem temat mojemu znajomemu mieszkańcowi Olszówki Starej aby popytał o to zabójstwo .Dziadek tego znajomego to rocznik 1929 więc w chwili tych wydarzeń miał ok 15 może coś pamięta .... Kolega ma popytać też innych starszych mieszkańców Olszówki Starej i Nowej . Więc jeśli mogę przygotowuję Ci grunt pod odwiedziny Olszówki.Pozdrawiam

Marku!
dziękuję bardzo, to wiele dla mnie znaczy. Naprawdę cieszę się, że tyle dobrych osób, które chcą mi pomóc poznałam, między innymi na tym forum. Dziękuję wszystkim.

Witaj Kokosanko, gdy wspomniałaś o drugim ślubie babci w Zagłębiu (po wojnie,jak sugeruje ARS?), coś mi się jeszcze uprzytomniło. Zasadniczo babcia powinna wykazać, że jest wdową i może wstępować w kolejny związek, tak? Po wojnie wiele takich spraw się toczyło. Ludzie musieli regulować swoje sprawy na podstawie orzeczenia sądowego, a więc babcia też. Ale w którym sądzie składała wniosek?
Przykładowo:
Archiwum Delegatury IPN w Kielcach zebrało mnóstwo teczek z rozmaitych sądów, zatytułowanych Akta o uznanie za zmarłego..
Parę teczek z nazwiskiem Ehrich/Erlich się pojawia, jak w teczkach spraw rozpatrywanych w Sądzie Grodzkim w Końskich (w mieście Niemcy utworzyli zbiorcze getto):
sygn.IPN Ki 58/279, Akta o uznanie za zmarłego.Salcia Helcia vel Salomeja Ehrich c.Chemji,
Abram Besser s.Chemji- zabici w Końskich 6.XI.1942 r.
sygn.IPN Ki 58/564, Akta o uznanie za zmarłą. Szjndla Erlich c.Szymona, ur.18.01.1872, zm. w Końskich
6.X.1942 r.
sygn.IPN Ki 58/565, Akta o uznanie za zmarłych.Erlich: Majlech s.Jankla,ur.21.III.1882 oraz
Mendel s.Jankla ur.14.I.1884-zabici w Końskich29.X.1942
Izrael s.Jankla ur.18.V.1886-zm.XI 1942,
Estera Gitla c.Izraela ur.3.V1.1915-zabita XI.1942
Za okazaniem uzyskanego orzeczenia uznającego za zmarłego męża, babcia mogła po raz drugi wyjść za mąż.
Pewnie więc ta teczka w którymś archiwum jest, a w niej więcej danych, choćby imię ojca Erlicha.
Pomocy w rozeznaniu się w tym gąszczu warto szukać u pracowników archiwum IPN, którzy prędzej wskażą właściwą ścieżkę. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Dziękuję wszystkim:)

Marku - myślisz, że ten dziadek Twojego znajomego chciałby się spotkać i porozmawiać? Bo jestem też bardzo ciekawa, jak życie w Olszówce wyglądało wtedy, nawet jeśli on sam sprawy nie zna/nie pamięta...

Krajanko,
myślisz, że to kielecki IPN? Jak jest ze składaniem takiego wniosku - to pewnie musiał być sąd obejmujący zasięgiem Olszówkę, czy np. w 1946 roku, moja babcia mogła to zrobić w sądzie w Sosnowcu? W tych prawniczych ścieżkach jestem trochę zagubiona...

Jak mawiają: "Im dalej w las, tym więcej drzew".
Spójrz kokosanko, proszę, w posiadany skrócony odpis ślubu i na datę tegoż. Masz w nim wskazówkę daty granicznej, przed którą mogła się toczyć i zakończyć omawiana sprawa sądowa. Gdzie się toczyła? Niekoniecznie w sądzie obejmującym zasięgiem Olszówkę. Prawdopodobnie sprawę babcia założyła już będąc w Sosnowcu, po zakończeniu wojny. Często wtedy życie wyprzedzało papiery.( Wiesz o co chodzi?)
Tu konieczna jest wiedza, a zwłaszcza pomoc pracowników- specjalistów (historyków bądź archiwistów), którzy ruszyli te archiwa, nadali im nowe numery sygnatur IPN i na nowo rozmieścili po archiwach IPN. A gdzie wsadzono Sosnowiec, może do archiwum IPN w Katowicach? Trzebaby zadzwonić i wypytać najpierw w Kielcach. Spis wg nazwisk by się przydał.
Zresztą kokosanko zauważ, że owa teczka mogła zostać zaklasyfikowana dwojako- do zbioru żydowskiego albo polskiego.
Przydałby się też odpis aktu urodzenia syna Erlicha (choćby w formie xero, bez mocy prawnej), jeśli rzecz jasna krewny miałby wolę Ci go użyczyć...Ruszanie tych odległych spraw bywa bolesne w każdym wieku. Wierzę przecież , że przyczyni się do oczyszczenia wspomnień i uzdrowienia pamięci. Niech żywi nie tracą nadziei.

Tak Kokosanko bądź pewna ,że będziesz mieć przewodnika po Olszówce ,który pamięta czasy wojny .