Kokosanko miła, jak się wydaje, na drodze formalnej masz szansę uzyskać kolejny dokument dot.Twej babci, czyli odpis aktu ślubu z Urzędu Gminy w Wodzisławiu. Wylegitymuj się , zabierz ze sobą posiadany przez Ciebie dokument (skrócony akt drugiego ślubu z Zagłębia może się przydać).
Tymczasem zgłębiaj okoliczności historyczne bez pomijania Andreovii.
Napisałaś, że nieszczęście wydarzyło się kilka dni po śmierci "Balleta" z AK. Wiesz przecież jakie zadania mu powierzała polska organizacja zbrojna ?
To jest jakiś punkt zaczepienia.
Myślę, że Józef Maj, póki żył, był skuteczną rękojmią bezpieczeństwa Erlicha. Może dlatego ten ostatni pozostał w Olszówce, zamiast z żoną zmienić miejscowość, by zamazać ślady.
Może w tle sprawy być jakiś lokalny odrzucony konkurent do ręki babcinej?(wersja romantyczna)
"Wsypy" skutkujące aresztowaniami ludzi podziemia przez gestapo destabilizowały istniejące układy sił w okolicy. Moment takiej destabilizacji został, jak widać, wykorzystany natychmiast.
Kokosanko, piszesz o strachu babci o życie własne i syna, którym powodowana uciekła do Zagłębia.
Rodzą się pytania.
A więc czego bała się, śmierci z tych samych rąk? Czyżby widziała tych, co wywlekli męża, obcy, czy swoi? Powodował nimi lęk o bezpieczeństwo osady czy chęć zysku, albo jeszcze inne motywy?
Czy i o co mógł zostać podejrzewany lub wręcz oskarżony Edward? Który ze schematów zadziałał?
Nie wiadomo, czy i gdzie został zabity. Wiemy tylko,że babcia więcej go na oczy nie zobaczyła.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, proszony o kontakt.