Co kryje nasza Matka Ziemia…???

no witamy witamy nowych współdziałaczy widze , nooooo powiem, że nie myślałam, że się tak fajnie rozwinie temat poszukiwań
i oby tak dalej moi drodzy szkoda tylko, że "koparka" jest tylko jedna ale z chłopakami fajnie pogadać
Pozdrawiam serdecznie.
(uffff zwariowany tydzień mija...)


Z tego co piszecie to wychodzi, że kto chodzi z wykrywaczem jest zły?? no moim zdaniem są przynajmniej 2 typy poszukiwaczy: sępy (by mieć) i pasjonaci (by wiedzieć)... i prośba -nie wrzucajcie wszystkich w jedną kieszeń...

Popieram Cię Ewelina nie można ogółu oceniać na podstawie jednostek...

Ewelina napisał:

Z tego co piszecie to wychodzi, że kto chodzi z wykrywaczem jest zły?? no moim zdaniem są przynajmniej 2 typy poszukiwaczy: sępy (by mieć) i pasjonaci (by wiedzieć)... i prośba -nie wrzucajcie wszystkich w jedną kieszeń...

Ewelina - wkurzyłaś mnie! Do tego jeszcze Marek ci wtóruje.
Co, gdzie ci tak wychodzi z tego co piszemy, że kto chodzi z wykrywaczem jest zły?
No weś no nie opowiadaj bajek, a przeczytaj jeszcze raz.
Pozdrawiam

ARS napisał:

Tak jak zauważyliście bieganie z łatwo dostępnym teraz wykrywaczem stało się modne. Pasjonatów, którzy przesiadują w bibliotekach wertując wszelką literaturę oraz stare mapy coraz mniej, coraz więcej prymitywnych sępów liczących tylko na kasę, bo dla nich tylko taką wartość przedstawiają rzeczy przez nich znalezione.
Bywam nader rzadko na Wygodzie, ale miałem okazję poznać człowieka z wykrywaczem, czyli to prawda. [/i]

Chodziło mi o te słowa konkretnie-poczułam, że do wszystkich podpięta jest taka wizytówka... Kurcze jeśli nie miałeś na myśli ku nam tu "kopiących" to zwracam honor... no i widocznie Marek też tak mógł odebrać... Sorry za zamieszanie
Pozdrawiam

Was zaliczam do ludzi z pasją. Potraficie się dzielić - pochwalić tym co odkryjecie, jesteście chłonni wiedzy historycznej o miejscach które odwiedzacie i jestem pewien,że postępujecie zgodnie z niepisanym kodeksem odkrywcy. My natomiast z zaciekawieniem czekamy na zdjęcia waszych znalezisk.
Pewno spotkaliście się z sępami, którzy nie pofatygują się przeczytać nic na temat miejsca, a swoje inteligentne cacko mają nastawione tylko na złoto i srebro, po kawałek "złomu" się taki nie schyli, dołka nie zasypie, ale najgłośniej się chandryczy o nowe prawo do legalnego kopania.
Pozdrawiam

no tak to mi się podoba
niestety takie chamstwo jest bardzoooo często spotykane... nawet na Mnichowie spojrzeć to kupa dołów... To nie MY jakby co z daleka widać gdzie grzebane brrrr. Oczywiście kodeks poszukiwacza to podstawa pisze jak na dłoni wszystko...
A na marginesie... galeria się podoba?? Powoli ale do przodu hehe

Podoba się, podoba, monetki jak monetki, fajne, medaliki też(ten jeden szczególnie ) i cała reszta.
Niekiedy kawałki "żelaza-złomu" bardziej intrygują, a zidentyfikowane, jak choćby te mosiężne gwoździe, świadczą o historii miejsca bardziej niż monetki. Dlatego nie gardźcie takimi nie znanymi wam "złomami", nie odrzucajcie jak kapsli.

Wracając do twojego zdjęcia z kulką w drewnie, to raczej odrzuciłbym hipotezę o strzelaniu z mauzera w pradziadowej chałupie, gdzie do powały sięgnął ręką każdy nawet niezbyt rosły chłop.
Bardziej jestem skłonny do hipotezy, że ta kulka przywędrowała z lasu, w drewnie, jako budulec chałupy, co nawet widać po słojach drzewa.
Z chłopięcych lat przypominam sobie cieśli z Mzurowej - Pokrzepę i "Kacmorza", którzy obrabiali siekierami kloce drewna na więźbę dachu na budowany przez rodziców dom. Pamiętam, ze klęli siarczyście właśnie na owe kulki na których psuli ostrza siekier ciesielskich, a ponoć dlatego, że drzewo pochodziło spod Zielonego Krzyża gdzie dawno temu była jakosi sarpacka, jak się wyrażali.
Obecnie szanujące się tartaki mają urządzenia wykrywające metal w klocu drewna podawanym na trak, kiedy wykryje metal maszyna robi stop.

hmmm szczerze mówiąc można by się właśnie skłaniać ku tej hipotezie aczkolwiek wiadomo mi, że miała miejsce taka historia... "Jakieś bandziory" jak to pradziadek mawiał, przyszli w nocy i Bóg jeden wiedział co chcieli...
Jeśli chodzi o złom -to żadem złom nie jest złomem dokąd nie poznamy jego historii-a nóż widelec to będzie coś ciekawego....przykładem jest. palnik od kuchni polowej

A to brązowo- czerwone na wykopanym żelastwie to nie jest ani korozja ani rdza.
To jest HISTORIA

Piotr napisał:

A to brązowo- czerwone na wykopanym żelastwie to nie jest ani korozja ani rdza.
To jest HISTORIA

Piękne słowa ...