LIDKA w sieci :)

HURRRAAAA! Mówisz i masz.
Dzięki najsłodsze i wręcz kadzidlane Liduchnie!
Co za swojszczyzna panuje w tych skanach.
W roku 1905 ksiądz wpisał na marginesie po polsku: Jan Blicharski. Czyż nie wzruszające? Miodzio po prostu. Prezentowana jest też niekiedy piękna kaligrafia cyrylicą, ach...łza się w oku kręci.
Nawet z tymi zwariowanymi indeksami osobowymi ukrytymi w skanach da się nareszcie coś ruszyć w nowym roku.
A więc do roboty!

Ze spraw aktualnych Światowych Dni Młodzieży, które dotykają też Jędrzejowa:

www.niedziela.pl/artykul/13853/Symbole-SDM-przybyly-do-diecezji

Ciekawa fotografia ulicy 11 Listopada z 1939 roku znaleziona na ebayu.

www.ebay.com/itm/Jedrzejow-Ansichtskarte...&hash=item3a99e9f256

No proszę, za "jedyne" 15 + 1 EUR pamiątkowa pocztówka głównej ulicy może wrócić z powrotem do miłośników w kraju.
Ciekawe kiedy i za czyją przyczyną owa pocztówka znalazła się w Niemczech, jak trafiła do Bergera?
A tu ponoć wystąpił jakiś kłopot ze sprzedażą oryginalnego karawanu.

Znalezione przypadkiem w sieci, a ucieszyło.
Dążąc do ideału w identyfikacji osób na zbiorowej fotografii, zamieszczam przykład opisu, dzięki któremu odnajdujemy bez trudu jubilata ks.Stanisława Marchewkę z braćmi.
Sprawdza się tu opis uwzględniający rzędy osób, prowadzony od lewej strony do prawej, dodatkowo wsparty numeracją. Wszystko podane jasno i przejrzyście dla oglądającego.
Proszę spojrzeć:
www.sieciechowice.kielce.opoka.org.pl/pr...ie/proboszczowie.htm

W nawiązaniu do linku szamotuły.naszemiasto.pl z artykułem Pauliny Śliwy "Wspomnienia Wypędzonych z powiatu szamotulskiego" (z 20.12.2012 r), z którego wynika, że przez 5 wojennych lat w Jędrzejowie przebywały rodziny wysiedlone przez Niemców ciekawi mnie, czy ktoś ( np.Biblioteka ) dysponuje opisywaną książką autorstwa jednej z wypędzonych:

Łucja Zielke "Zum Austrotten. Na wyniszczenie.
Wojenne losy dzieci wronieckich cel 1939 - 1945."

Wydaje mi się, że ci starsi ludzie oprócz odbytej wycieczki do Jędrzejowa chętnie zapoznaliby się z naszym portalem, a może i użyczyli zdjęć ( poznaniacy pracowali w jędrzejowskim zakładzie fotograficznym), gdybyśmy ich powiadomili o takiej możliwości. Sprawa do rozważenia póki żyją!