Oddział AK „SPALENI”
Pierwszym oddziałem partyzanckim, działającym na terenie powiatu jędrzejowskiego, był oddział GL „Młot” (wcześniejszy „Mnich”) z powiatu Miechowskiego. Na przełomie października i listopada 1943r. na terenie powiatu jędrzejowskiego działały grupy wchodzące w skład oddziału AK Marian Sołtysiaka „Barabasza” z Kieleckiego Obwodu AK. Do powstania oddziału „Spaleni”, działającego na terenie jędrzejowskiego obwodu Armii Krajowej i dowodzonego przez ppor. rez. Stefan Rajski „Zryw” doszło po aresztowaniach, przeprowadzonych wiosną 1944r., w Sędziszowie.
Zaczęło się od aresztowania Zientarskich w styczniu 1944r. Wiesław Zientarski został przyłapany przez funkcjonariuszy straży kolejowej (Bahnschutz), na kradzieży węgla z wagonów, w rejonie stacji kolejowej Sędziszów. Uciekający Zientarski wbiegł do swojego mieszkania, gdzie jego starszy brat Henryk Zientarski „Jastrząb” czytał gazetkę konspiracyjną „W marszu”, wydawaną przez komendę obwodu Jędrzejów. „Jastrząb” w ostatniej chwili schował gazetkę pod poduszkę, ale Niemcy znaleźli ją bez trudu i to przesądziło o losie Zientarskich. Przewieziono ich do gestapo w Jędrzejowie, gdzie zostali poddani bezlitosnemu śledztwu. Wówczas to, jak przypuszczali mieszkańcy Sędziszowa (niektórzy tak uważają do dziś), „Jastrząb” załamał się i zaczął sypać, a wiedział wiele - brał udział w kursie podoficerskim, znał szersze grono towarzyszy broni. Jednak, czy to on był przyczyną wsypy? W niedługim czasie aresztowano Ligęzę. Może to od niego okrutnymi metodami śledczymi gestapowcy zdobyli informacje? Trudno to osądzać i wyrokować, jednak wydarzenia, jakie po tym nastąpiły potwierdzają przypuszczenia, iż hitlerowcy wpadli na jakieś tropy. W dniu 8 lutego 1944r., w ręce oprawców hitlerowskich wpadł Jan Kulawik „Orlik”, rozstrzelany miesiąc później w Jędrzejowie.
W nocy 10 na 11 marca 1944r. nad ranem, niemiecka obława otoczyła osiedle w Sędziszowie, a w ręce hitlerowców wpadli:
Józef Pawłowski (piekarz) oraz synowie Jerzy „Wicher”, i Wiesław „Indianin” - żołnierze AK,
Józef Lipiec (piekarz),
Zygmunt Borynia „Szplint” - brat „Tygrysa”,
Kazimierz Foltyn „Słowik”,
Aleksander Lis „Łokietek”,
Józef Korban, aresztowany zamiast nieobecnego syna Bolesława „Korka”, rozstrzelany kilka dni później pod Chmielnikiem,
Adam Mysiara, aresztowany zamiast nieobecnych synów Henryka „Pingwina” i Stefana „Szpilkę”.
Pod koniec marca Niemcy rozstrzelali prawie wszystkich zatrzymanych w Sędziszowie, Aresztowali również i rozstrzelali dalszych żołnierzy AK z placówki „Dwór” (Sędziszów), min. Władysława Pajączka „Młota” i Edwarda Urbańskiego „Szwejka”.
Z obławy marcowej wyszli cało unikając aresztowania min. Bolesław Korban „Korek”, Stanisław Boryń „Tygrys”, Stefan Mysiara „Szpilka” (szwagier „Tygrysa”), Henryk Mysiara „Pingwin”, Mieczysław Grszybowski „Lord”, Włodzimierz Kołkowski „Korsarz” i jego ojciec, Stefan Rajski „Zryw”. Wszyscy żołnierze AK z Sędziszowa, którym udało się uniknąć aresztowania w dniu 11 marca 1944r., w działalności konspiracyjnej zostali „spaleni”, ponieważ Niemcy znali ich nazwiska, adresy zamieszkania i najprawdopodobniej wiedzieli o ich działalności konspiracyjnej. W podobnej sytuacji znaleźli się również żołnierze AK z terenu innych placówek jędrzejowskiego obwodu - wszyscy oni musieli się ukrywać.
Pierwsza zbiórka oddziału
Po wypadkach, jaki miały miejsce w Sędziszowie, na wniosek Komendanta Obwodu powstał Oddział partyzancki „Spaleni”. Decyzja zapadła po 11 marca 1944r., wyznaczono tych, którzy mieli pójść do jędrzejowskich lasów, pośpiesznie uzupełniano zapasy żołnierskiego wyposażenia i gromadzono uzbrojenie.
Na pierwszej zbiórce oddziału w dniu 17 kwietnia 1944r. w niewielkim lesie na południowy zachód od Sędziszowa między wioskami Piła i Swaryszów, na południe od tzw., Tarni stanęło 20 żołnierzy:
1. Zygmunt Barczyński „As” rzeźnik z Sędziszowa, ur. w 1921r.,
2. Antoni Baryłko „Borowik” z Sędziszowa, bez zawodu, ur. 1923r,.
3. Stanisław Boryń „Tygrys” z Sędziszowa, przedwojenny podoficer zawodowy broni pancernej, uczestnik kampanii wrześniowej, ur. 1913r.,
4. Jerzy Dajczer „Czarny II” uczeń gimnazjum z Sędziszowa, ur. 1919r.,
5. Marian Fatyga „Błysk” kolejarz ze Skroniowa, ur. 1916r.,
6. Zbigniew Grabowski „Czarny” uczeń gimnazjum z Jędrzejowa, ur. 1922r.,
7. Bolesław Grad „Głaz” rolnik z Warzyna, ur. około 1920r.,
8. Włodzimierz Kołkowski „Korsarz” z Sędziszowa, uczący się ślusarstwa, ur. 1925r.,
9. Bolesław Korban „Korek” tokarz z Sędziszowa, ur. 1920r.,
10. Jerzy Lis „Żuk” syn kioskarki z Sędziszowa, ur. 1920r.,
11. Bogusław Matyja „Żelazny” syn sklepikarzy z Sędziszowa ur. 1921r.,
12. Henryk Mysiara „Pingwin” z Sędziszowa, uczący się ślusarstwa,, ur. 1923r.,
13. Edward Nędza „Wiecha” ze Swaryszowa, mechanik w tartaku na Tarni, ur. 1913r.,
14. Józef Noculak „Las” ze Swaryszowa, przed wojną elew Korpusu Kadetów w Rawiczu, ur. 1921r.,
15. Józef Ogórek „Pocisk” z Tarnawy k. Sędziszowa, przedwojenny podoficer Wojska Polskiego, uczestnik kampanii wrześniowej, ur. 1916r.,
16. Władysław Opałka „Owoc” rolnik ze Swaryszowa ur. 1914r.,
17. Stefan Rajski „Zryw” z Sędziszowa, urzędnik kolejowy, podporucznik rezerwy, ur. 1912r.,
18. Czesław Rokicki „Szary” rolnik z Tarnawy, ur. 1922r.,
19. Stefan Stępień „Żak” z Kozłowa, przed wojną żołnierz Wojska Polskiego, uczestnik kampanii wrześniowej, ur. 1919r.,
20. Józef Szczerba „Czołg” z Przełaja, podoficer Wojska Polskiego, broń pancerna, uczestnik kampanii wrześniowej, ur. 1918r.
W pierwszej odprawie uczestniczyli: Komendant obwodowy dywersji - Kedywu ppor./por. Mieczysław Maludziński „Walmiecz”, prawdopodobnie był obecny d-ca grupy dywersyjnej z Sędziszowa ppor. Ireneusz Maszczyński „Blondyn” i por Stanisław Gryń „Nałęcz” komendant podobwodu „Niwa”.
Na dowódcę oddziału wyznaczono ppor. Stefana Rajskiego „Zrywa”, jego zastępcą a zarazem szefem oddziału został Stanisław Boryń „Tygrys”. Na dowódców drużyn wyznaczeni zostali pchor. Zbigniew Grabowski „Czarny” i plut. Józef Ogórek „Pocisk”. Po odprawie wyznaczono miejsce spotkania następnego dnia wieczorem (18 kwietnia), pod krzyżem stojącym przy wschodnim skraju majątku Krzelów, na skrzyżowaniu dróg z Czekaja do Przełaja i Mstyczowa do folwarku Wojciechów, położonego w głębi lasów.
Po zakończeniu odprawy „Tygrys” spotkał się z „Blondynem” i „Czołgiem II”, którzy na moście w Sędziszowie ujęli dwóch kolczykarzy, będących na usługach Niemiec. Kolczykarze mieli zameldować Niemcom o przynależności do AK pewnych ludzi w Lelowie pod Szczekocinami. Niemcy przenieśli ich do Sędziszowa, ale i tak nie uniknęli wyroku wydanego przez podziemny Sąd Polski, zostali wyprowadzeni za Sędziszów w las za wsią Gródek i tam zastrzeleni.
Wieczorem 18 kwietnia na zbiórce oddziału rozdzielono broń. Ilości nie były imponujące - parę pistoletów maszynowych, karabinów i jeden pistolet zaś 5 ludzi było w początkowym okresie uzbrojonych tylko w granaty a jeden w broń myśliwską. Do oddziału dołączył też Stanisław Skowronek „Pniak”, żołnierz AK z Jędrzejowa.
Szlak bojowy partyzanckiego oddział „Spalonych”
Pierwsza akcja oddziału pod dowództwem „Zrywa” została przeprowadzona wieczorem 19 kwietnia 1944r. „Zryw” prowadził swoich żołnierzy na Klemencice, gdzie mieli opanować schron z bronią. Schron ten należał, jak się później okazało, do oddziału NSZ, który w Klemencicach prowadził wówczas większą koncentrację swych ludzi. Partyzanci podchodząc pod Klemencice zostali ostrzelani, ranni zostali „Pniak” „Żelazny” i „Żuk”. Ranni „Żelazny” i „ Żuk „zostali umieszczeni na melinie u Stanisławy Wietechy „Babinicza” w wiosce Promyk koło Wodzisławia, lżej ranny „Pniak” odszedł z oddziału. Po tej akcji oddział wrócił do lasu na zachód od Sędziszowa, przeprowadzając rekwizycje w majątkach zarządzanych przez Niemców tak, jak to miało miejsce w Skroniowie w dniu 26 kwietnia 1944r. Zabrano z majątku 600 kg miodu, 2500 kg cukru, 3 rowery, maszynę do pisania.
Do końca kwietnia 1944r. przebywali na terenie południowo - zachodnim powiatu, nie podejmowali akcji zbrojnych wymierzonych w okupanta, zlikwidowali czterech pospolitych bandytów a piętnastu wymierzyli karę chłosty. Stan oddziału na koniec kwietnia 1944r wynosił liczył 25 żołnierzy częściowo umundurowanych, a uzbrojenie przedstawiało się następująco: 1 pistolet maszynowy MP, 3 pistolety maszynowe STEN, 12 kb, 10 pistoletów, 5 koni wierzchowych wraz z siodłami (podarowanych przez miejscowych ziemian).
Oddział Partyzancki „Spaleni”
W trzeciej dekadzie kwietnia 1944r ppor. „Zryw” uczestniczył w odprawie w Komendzie Jędrzejowskiego Obwodu AK, gdzie omawiano przygotowania do ataku na stację kolejową Sędziszów, w nocy z 30 kwietnia na 1 maja 1944r. Oddział „Spaleni” miał uderzyć na tzw. ruch, czyli zaatakować stację kolejową, opanować biura i łączność, zatrzymywać wszystkie znajdujące się tam osoby, osaczyć niemieckich kolejarzy mieszkających w budynku dawnej szkoły. W czasie akcji grupa dowodzona przez „Zrywa” uderzyła na dworzec kolejowy i perony, druga grupa dowodzona przez „Tygrysa” uderzyła na parowozownię z zadaniem zdemolowania obrotnicy. „Tygrys” wpakował jeden z parowozów tyłem w dół obrotnicy, Henryk Mysiara „Pingwin” wpuścił drugi parowóz do kanału, a przybyły przypadkowo parowóz prowadzony przez maszynistę Wywrota, został wpakowany bokiem w obrotnicę na rozkaz „Tygrysa”. Parowozownia została unieruchomiona, natomiast „Zryw” nie miał tyle szczęścia, na strychu budynku stacyjnego nie było broni w skrzyniach, o czym donosił wywiad. Niemcy zabrali broń przed akcją jakby spodziewając się, że dojdzie do napadu i ostrzeliwali się z tej broni z mieszkań.
Akcja zakończyła się po około godzinie, punkt zbiórki, odziału „Zryw” wyznaczył w rejonie majątku Pawłowice. Po zbiórce odział wymaszerował do Nowej Wsi pod Nagłowicami na spoczynek. W wyniku akcji zniszczono 4 lokomotywy, urządzenia sieci elektrycznej i telefonicznej, uszkodzono bloki stacyjne, maszyny z warsztatów kolejowych. Rozbrojono kilku Niemców, zdobyto bron i amunicję. Straty 4 rannych partyzantów nie z oddziału, ale z grup dywersyjnych, po stronie wroga, co najmniej 1 zabity i 1 ranny. W odwecie Niemcy w czerwcu 1944r. skazali i rozstrzelali 25 osób pochodzących z powiatu jędrzejowskiego i włoszczowskiego, którym udowodniono przynależność do PPR.
Po akcji w Sędziszowie Komendant Obwodu skierował oddział „Spalonych” w rejon wsi Kotlice-Korytnica nad Nidą. „Zryw” otrzymał zadanie ubezpieczania odbioru zrzutu broni i amunicji na placówce „Tarnina”. Jednak do zrzutu nie doszło, samolot nie pojawił się. Oddział przeprowadził w tym czasie rekwizycje spirytusu w gorzelni majątku Kotlice. W nocy z 8 na 9 maja 1944r. oddział opuścił rejon wyczekiwania pod Korytnicą i udał się w rejon Piotrkowic, gdzie przeprowadzono rozpoznanie podejścia pod Tarnoskałę. Późnym wieczorem 9 lub 10 maja 1944r. oddział wyruszył na akcję na Tarnoskałę pod Piotrkowicami, gdzie mieścił się posterunek obserwacji lotniczej Luftwache. Dzięki informacją uzyskanym od pracujących tam w charakterze kucharek i pomocy gospodarczej Władysławy Lewińskiej i Janiny Tekielowej, opanowanie posterunku trwało kilkanaście minut. W akcji brali udział bracia Wesołowscy „Strzała” i „Orzeł”, „Zryw”, „Tygrys”, „Pocisk”, „Las”, „Wiecha”. Oddział zdobył 1 rkm z 1600 szt. amunicji, 2 pistolety maszynowe MP z około 100 szt amunicji, 4 kb, 4 szt. broni krótkiej, 31 granatów, 7 hełmów, koce, mundury, bieliznę, płachty namiotowe, pasy, buty i wiele innego sprzętu. Zdobycz załadowano na wóz sprowadzony przez „Wiechę” z pobliskiego folwarku i spieszonym marszem wycofano się do Kortynicy. Z Korytnicy wymaszerowali, kierując się w górę Nidy, do Morska i dalej na Mnichów, ostrożnie przeszli przez szosę Jędrzejów -Kielce pod Mnichowem i zbliżyli się pod Rudkami do toru kolejowego Jędrzejów - Kielce. Przejście przez tory w dniu 11 maja 1944r. odbywało się z ubezpieczeniem, które natknęło się na patrol niemiecki kontrolujący tory. Przejście odbyło się bez strat, partyzantów wspierał zdobyty w Tarnoskale karabin maszynowy. Następnego dnia na przystanku kolejowym w Miąsowej Niemcy aresztowali znajdującego się tam mieszkańca wsi Smyków Chatysa Teofila, został zabrany do Jędrzejowa i tam rozstrzelany.
Oddział przemaszerował lasami nadleśnictwa Jędrzejów do wsi Mniszek tam udał się na spoczynek. Gospodarz, u którego odpoczywali poinformował czuwającego „Tygrysa”, że każdego dnia kilka wozów niemieckich przyjeżdża z Jędrzejowa do lasu po drewno. „Tygrys” poderwał ubezpieczenie, nie budząc całego oddziału i zorganizował zasadzkę. W tym dniu przyjechały tylko dwa wozy, partyzanci zdobyli dwa bagnety, i pistolet kal. 5,6 mm. Pod wieczór Niemcy pod strażą partyzantów załadowali wozy i pojechali puszczeni wolno przez partyzantów.
Po tym zdarzeniu oddział miał kilkudniowy okres odpoczynku. Ten stan trwał do końca drugiej dekady maja 1944r. Wówczas to „Zryw” otrzymał rozkaz przygotowania się do akcji rekwizycyjnej w niemieckim magazynie „Renesans” w Jędrzejowie. Razem ze „Spalonymi” w akcji brała udział podobnie jak w Sędziszowie grupa „Nałęcza”. Wieczorem 22 maja partyzanci zebrali się na skraju lasu na północny zachód od Jędrzejowa w pobliżu leśniczówki Gaj. Po postawieniu zadań partyzanci ruszyli pod wodzą komendanta obwodu „Mira”, marsz odbywał się w strugach deszczu, na końcu kolumny jechało 12 wozów konnych. Około 1 w nocy 23 maja 1944r. przystąpiono do akcji, ubezpieczenie, w którym było większość partyzantów „Zrywa” zajęło stanowiska, a pozostała grupa udała się do magazynu mieszczącego niegdyś w swych murach młyn. Magazyn opanowano bez jednego wystrzału a przygotowane wozy zapakowano dużą ilością skóry, materiałami tekstylnymi, bielizną i damską konfekcją. W tym czasie oddział „Spaleni” liczył 30 ludzi, uzbrojonych w 1 lkm, 3 pistolety maszynowe MP, 2 pistolety maszynowe „STEN”, 18 kb, 10 szt. broni krótkiej, 40 granatów. Udział „Spalonych” w akcji na magazyn w Jędrzejowie skończył się gorzkim incydentem. Jeden z partyzantów kpr. J.S. „Wirski” przywłaszczył sobie pewną ilość towaru, kiedy się to wydało, został rozstrzelany. (wg. B. Zawadzkiego „Wilka II” nie został zabity, uciekł w ostatniej chwili).
Oddział Partyzancki „Spaleni”
W dwa tygodnie po akcji na magazyny oddział nie podejmował żadnej poważniejszej akcji, W tym czasie do oddziału mieli wstąpić min. 10 żołnierzy NSZ pod wodzą „Zbyszka”. „Zrywowi” miał się podporządkować również oddział AK z rejonu Chęcin pod wodza st. sierż. Jana Sieradzana „Żbika” jednak do połączenia nie doszło. „Spaleni” znaleźli się w okolicy Sędziszowa, gdzie 6 czerwca 1944r. zarekwirowali w majątku Krzelów 4 świnie, 500 kg, pszenicy, 300kg żyta i owsa. W dniu 9 czerwca 1944r. grupa 7 ludzi pod komendą „Zrywa” rozbiła 7 Niemców z grupy akcyzowej na szosie Wodzisław - Sędziszów miedzy Kazinami a Zielonkami. Zabito 4 Niemców, 2 raniono, 1 zmarł z powodu odniesionych ran. Zdobyto 7 szt. broni krótkiej i 3 kb.W odwecie Niemcy zabili w tym miejscu około 30 osób przywiezionych z Kielc (obecnie znajduje się w tym miejscu skromny pomnik). „Tygrys” w dniu 9 czerwca 1944r. przeprowadził akcje sabotażową we wsi Moczydło, gdzie zlikwidowano dokumentację mleczarni. Kiedy nie przeprowadzano akcji bojowych a oddział przebywał na strzeżonych obozowiskach lub kwaterach, przeprowadzano szkolenia lub ćwiczenia. Odbywało się czyszczenie broni, przegląd umundurowania, oraz przegląd „lekarski” wykonywany przez felczera oddziału Paliborka „Czarny III”. Z początkiem drugiej połowy czerwca „Spaleni” przebywali w lasach na północ od Jędrzejowa. W dniu 17 czerwca 1944r dokonali rekwizycji w majątku w Mnichowie. Zabrali 1 świnię, buhaja i parę koni z wozem. Z rejonu Mnichowa udali się w rejon Kotlic. W dniu 19 czerwca 1944r zlikwidowali szpicla gestapo Jana Br. z Korytnicy. Następnie powrócili w rejon Jędrzejowa w celu zabezpieczenia szkolenia minerskiego, które odbyło się w dniach 14-15 czerwca pod Dzierążnią. W tym czasie stan osobowy oddziału był następujący: 1 oficer, 2 podchorążych, 3 sierżantów, 8 kaprali, 3 st. strzelców i 52 strzelców. Uzbrojonych w 1 lkm, 8 pistoletów maszynowych, 52 kb, 12 pistoletów. Następnie oddział przemaszerował pod Mniszek, gdzie przebywali w dniach 30 czerwca i 1 lipca1944r. Prawdopodobnie wówczas kobiety miejscowe wyszyły pewną ilość naramienników znaków dla partyzantów, które partyzanci nosili na lewym rękawie. Z okolic Mniszka ruszyli w kierunku Kotlic gdzie przebywali 3 i 4 lipca 1944r. W nocy z 4 na 5 lipca 1944r. wyruszyli z Kotlic do Gajówki Września, położonej miedzy Jędrzejowem a Wodzisławiem. Następnie nocą z 6 na 7 lipca 1944r. „Zryw” poprowadził oddział do odległej o 10 km wioski Sadki. Po drodze przeprowadzono rekwizycję w mleczarni w Wodzisławiu.
W nocy z 7 na 8 lipca 1944r. lub jak podają inne źródła rankiem 8 lipca 1944r.„Zryw” otrzymał informację o szykującym się uderzeniu Niemców na „Spalonych”. Wysłano patrole na rozpoznanie skraju lasu od strony Piotrkowic i Wodzisławia. Doszło do walki w lesie gdzie natknięto się na Niemców. W czasie walki poległ dowódca oddziału por „Zryw”, partyzanci ulegli panice, którą opanował „Tygrys” podrywając partyzantów do kontrataku. W walce partyzanci stracili swego dowódcę, oraz wozy taborowe z całym oporządzeniem oddziału. Kiedy w rzadkim lesie znaleźli zwłoki „Zrywa” były one pozbawione obuwia i broni osobistej.
Oddział „Spaleni” dowodzony przez por. „Zrywa” źle ubezpieczony, został zaskoczony przez mających liczną przewagę żandarmów niemieckich. Po potyczce część partyzantów pogubiła się w lesie, ale potem dotarła do oddziału, jedna byli też tacy, którzy nie pojawili się więcej w oddziale. 8 lipca 1944r. „Tygrys” przejął komendę nad oddziałem „Spalonych”. Sprowadził zwłoki „Zrywa” z lasu do Sadek, następnie zwłoki włożono do drewnianej skrzyni i oddział wyruszył w kierunku Wodzisławia. Rano 9 lipca 1944r. dotarli do gajówki Gniewięcin, gdzie udali się na odpoczynek. „Tygrys” przekazując dowództwo „Jaśminowi” udał się do Swaryszowa w celu zorganizowania prowiantu dla oddziału i przygotowania pogrzebu „Zrywa”.
Pogrzeb dobył się nocą z 9 na 10 lipca 1944r. w Tarnawie koło. Sędziszowa, ubezpieczenie zorganizował oddział dywersyjny z Sędziszowa pod dowództwem „Blondyna”. Przy grobie „Zrywa” „Tygrys” złożył meldunek „Panie Poruczniku! Melduje posłusznie oddział „Spalonych” gotów do wymarszu. Idziemy dalej walczyć z Niemcami aż do zwycięstwa. Twój duch będzie zawsze z nami”. Po tym meldunku trumnę umieszczono w grobowcu należącym do rodziny Bartków, a oddział pomaszerował przez Wydankę do lasu majątku Krzelów, skąd wieczorem wymaszerowano do tzw. Żabieńca, we wschodnich lasach nadleśnictwa Włoszczowa, tam odpoczywano po ostatnich przeżyciach.
11 lipca 1944r. „Tygrys” przeprowadził reorganizacje oddziału. „Jaśmina” Henryka Szczerbińskiego dotychczasowego d-cę III drużyny uczynił swoim zastępcą, na d-cę III drużyny wyznaczył kpr. pchor. „Świerka” Zbigniewa Białkiewicza. Dowódcami drużyn pozostali: I kpr. pchor. „Czarny I” Zbigniew Grabowski, II „Pocisk” Józef Ogórek. Obowiązki szefa oddziału powierzył plut. „Czołgowi” Józefowi Szczerbie.
Pierwszą akcją „Spalonych” pod komendą „Tygrysa” był skok na baraki tzw. Służby Budowlanej (Baudienst) koło stacji kolejowej w Sędziszowie. W barkach partyzanci znaleźli naczynia kuchenne, blaszane talerze, łyżki, widelce, trochę żywności, (duży worek kaszy) oraz trochę ubrań, wszystko to załadowali na wóz i bez przeszkód oddalili się w stronę Żabieńca. Po 12 lipca 1944r. „Tygrys” postanowił udać się wraz z oddziałem do lasów w rejon miedzy Oksą a Radkowem. Tam doszło do spotkania z dowódca oddziału partyzanckiego Armii Ludowej „Garbatym” w dniu 13 lipca 1944r. Omówiono sprawy związane z ewentualną współpracą w przypadku gdyby zaszła taka potrzeba. Następnie „Spaleni” pomaszerowali w kierunku Węgleszyna. Dotarli do lasu miedzy Dzierążnią i Kanicami, tam udali się na spoczynek. Następnego dnia 14 lipca 1944r. doszło do spotkania oddziału „Spalonych” z Komendantem Obwodu „Mirem”. „Mir” krótko przemówił, podkreślił to, że oddziałowi udało się wyjść cało z opresji pod Sadkami, potem nakazał wystąpić tym, którzy chcą odejść oddziału. Wystąpiło kilku, po załatwieniu tych trudnych spraw, zatwierdził zmiany personalne, jakich dokonał „Tygrys” i po zakończeniu odprawy opuścił miejsce postoju oddziału.
Do 19 lipca „Spaleni” przebywali w okolicy Tyńca, kwaterując głównie, w Mniszku stan osobowy oddziału stopniał z około 90 ludzi do 40. Nocą 19/20 lipca 1944r. wyruszyli ponownie do Budek-Pączkowa, „Tygrys” liczył na spotkanie z „Garbatym” i pomoc w wyposażeniu oddziału. Przebywali tam, co najmniej do 21 lipca 1944r. „Tygrys” zabiegał o poprawienie stanu wyposażenia oddziału, kontaktował się z miejscowymi placówkami AK. To doprowadziło do szybkiego poprawienia stanu wyposażenie oddziału, nowy wóz taborowy (wyposażony w skrzynię obitą blachą i zamykaną na klapę) dostarczył ppor. rez. „Buk” Wacław Machnik dowódca plutonu AK, zatrudniony w majątku Jaronowice pod niemieckim zarządem. Tam też „Spaleni” zaopatrzyli się w rzeźne zwierzęta krowy, świnie, owce. Konie zarekwirowano w majątku Diament oraz Ciernie. Zarekwirowali również mąkę w młynie w Nagłowicach. Następnie wieczorem 21 lub 22 lipca 1944r. przemaszerowali na południe w okolice Sędziszowa. W Łowni 26 lipca 1944r. nastąpiło uzupełnienie uszczuplonego stanu osobowego, do oddziału przybyło około 15-20 ludzi, nie wszyscy przeszkoleni i uzbrojeni.
W związku z sytuacją na froncie i realizacją planu „Burza” na terenie Obwodu Jędrzejów prawdopodobnie 26 lipca 1944r. przystąpiono do formowania Jędrzejowskiego Pułku Piechoty wchodzącego w skład Kieleckiej Brygady AK dowodzonej przez ppłk „Żora” Józefa Mularczyka. „Tygrys” w dniu 26 lipca 1944r. wyprowadził oddział z Łowni kierując się na wschód w rejon Dębskiej Woli, w trakcie marszu zgodnie z rozkazem „Mira” wysłał trzech partyzantów „Czarnego”, „Rocha” i „Strusia” do rejonu Tyńca gdzie mieli pobrać nową broń dla oddziału. Następnego dnia w godzinach popołudniowych dotarli do Nidy w okolicy Kotlic, do oddziału dołączył „Czarny” z nową bronią: pancerzownicą Piat, dwoma amerykańskimi pistoletami maszynowymi M-42 (Udet) kal. 9 mm, parę rewolwerów Smith-Wesson kal. 9,7 mm, dwa pistolety Colt. Do tego pewien zapas amunicji. Nocą wyszli z Kotlic przeprawili się brodem przez Nidę a następnie przez Korytnicę, Chomentów i Chmileowice dotarł do wioski Zbrza przy granicy powiatu kieleckiego. Dzień 28 lipca 1944r. „Spaleni” spędzili w Zbarzy nie opuszczając chłopskich zagród pozostając w ukryciu, „Tygrys” spotkał się z por „Katarzyną”, któremu towarzyszyła drużyna zwiadu konnego „Barabasza”. Po otrzymaniu dalszych rozkazów wymaszerowali nocą przez wioski Lisów, Górki do m. Pierzchnica przy szosie Kielce -Chmielnik. Po wyjściu z Pierzchnicy maszerowali dalej na wschód i rano 29 lipca 1944r. dotarli do wioski Smyków nad rzeką Czarną. Tam w okolicy młyna wodnego pod lasem stanęli na odpoczynek. Po odpoczynku „Spaleni” zgodnie z rozkazem udali się w rejon wioski Cisów i Widełki otoczonej wzgórzami ponad 400 m n.p.m. Był to rejon koncentracji I Batalionu 4 Pułku Piechoty AK pod Daleszycami. Oddział „Spaleni” przemaszerował ponad 80 km bez przeszkód, weszli w skład batalionu jako pluton. W Górach Świętokrzyskich głodowali, nie dostali przydziału chleba a ich własna aprowizacja, zarżnięty świniak uległ na wskutek gorąca zepsuciu. W m. Widełki spotkali żołnierzy I Armii Wojska Polskiego tzw. „Berlingowców” byli to żołnierze z Brygady Grunwald.
Prawdopodobnie 31 lipca „Tygrys” otrzymał od por. „Katarzyny” rozkaz nakazujący mu powrót z oddziałem na swój macierzysty teren w związku z formowaniem Jędrzejowskiego Pułku Piechoty. Po otrzymaniu rozkazu „Tygrys” poprowadził oddział z rejonu Cisów –Widełki do młyna pod Smykowem. Tam spędzili resztę dnia i noc, wypoczęli i ruszyli po południu 1 sierpnia 1944r. kierując się przez Pniaki i Osiny do Pierzchnicy. Doszli do szosy Kielce - Chmielnik, po której przesuwały się kolumny wroga. „Tygrys” ukrył oddział i czekał stosownej okazji do przekroczenia szosy, pierwszy poszedł tabor, a wraz z nim „Wiecha” z poleceniem przygotowania kolacji dla oddziału w Pierzchnicy. Dopiero wieczorem udało się przekroczyć szosę. W wiosce Górki oddalonej o godz. drogi od Pierzchnicy miejscowa ludności uprzedzona przez „Wiechę” przygotowała partyzantom serdeczne przyjęcie, częstowali ich chlebem, masłem, mlekiem i innym jadłem, oddział posilił się odpoczął i późnym wieczorem żegnany przez ludność pomaszerował w dalszą drogę w rejon Korytnicy.
„Tygrys” nie miał kontaktu z dowództwem Okręgu Jędrzejów od czasu wymarszu na koncentracje pod Daleszycami. Po przybyciu do Korytnicy (2sierpnia 1944r.) „Tygrys” pozostawił oddział pod dowództwem, „Jaśmina” a sam wyruszył oddziałowym wasągiem wraz z „Czarnym” i „Głazem” znanymi drogami do Rudek i Mniszka. Wieczorem Tyńcu zameldował się u komendanta palcówki „Daszyn” Węgleszyn ppor. „Krzemienia” Stefana Gazdowskiego. Tam dowiedział się, że I Batalion Jędrzejowskiego Pułku Piechoty dowodzony przez Józefa Kruka „Halnego” formuje się w rejonie Tyńca. Nie znając miejsca pobytu „Halnego” „Tygrys” udał się do majątku Wojciechów w lasach krzelowskich. Podczas spotkania z „Krzemieniem” w dniu 4 sierpnia 1944r dowiedział się o nieudanej akcji wysadzenia niemieckiego pociągu pod Rudkami przeprowadzoną w dniu 3 sierpnia 1944r przez oddział por „Halnego”. Z rejonu Tyńca „Tygrys” udał się do Wojciechowa gdzie wieczorem spotkał por „Nałęcza” oraz sformowany pluton AK dowodzony przez por „Blondyna”. „Nalęcz” poinformował „Tygrysa” o odprawie u komendanta obwodu „Mira” następnego dnia tj. 5 sierpnia 1944r. Po tych informacjach „Tygrys” postanowił ściągnąć oddział do Łysakowa, po przez łącznika, którym była jego żona Maria „Mabo”.
W Słaboszowicach na odprawie u Komendanta Obwodu „Tygrys” został poinformowany o tworzeniu II Batalionu Jędrzejowskiego Pułku Piechoty w skład, którego „Spaleni” mieli wejść jako 4 kompania pułku a 1 kompania batalionu. Dowódcą II batalionu został por Stefan Miller „Lis” mieszkający na Wyspie k. Bizorędy. „Spaleni” mieli się przemaszerować w rejon lasu sieleckiego pod Sędziszowem. Zadanie postawione „Spalonym” było następujące „zatamowanie niemieckich transportów kolejowych na linii Kielce - Jędrzejów – Sędziszów, zabezpieczenie stacji i mostów przez ich opanowanie w chwili prób zniszczenia tych obiektów przez nieprzyjaciela”. Po odprawie „Tygrys” udał się do Łysakowa gdzie nakazał nocnym strużą szczególnie pilnować wsi, do której nocą dotrze oddział partyzancki. Nad ranem 6 sierpnia 1944r „Spaleni” dotarli do Łysakowa, dzień spędzili w ukryciu, bowiem do Jędrzejowa było 5 km a do szosy do Jędrzejów - Działoszyce 2 km. Nocą oddział wymaszerował do rejonu nakazanego przez Komendanta Obwodu. Tam „Spaleni” pozostali przez 3 dni, nocą 9 na 10 sierpnia 1944r (prawdopodobnie) „Tygrys” przeprowadził oddział do Posadek położonych po drugiej stronie linii kolejowej z Jędrzejowa do Krakowa. Podczas postoju w Posadkach partol „Spalonych” wykonał wyrok na kobiecie skazanej przez sąd podziemny na śmierć za donos na gospodarza, który ukrywał auto. Niemcy auto znaleźli, rozstrzelali gospodarza i jego syna. Z Posadek oddział przemaszerował do lasów krzelowskich, w rejonie leśniczówki koło folwarku Wojciechów stawili się 12 sierpnia 1944r. Tam dowiedział się, że pluton „Blondyna” już nie istnieje został rozwiązany, a oddział „Spaleni” ma się udać w rejon Łowni gdzie oddział zostanie rozwiązany. „Tygrys” 15 sierpnia 1944r po raz ostatni prowadził oddział, po przybyciu do Łowni „Tygrys”, odczytał rozkaz o rozwiązaniu oddziału, oddział podzielono na grupy i wysłano na meliny, tam zdano broń, którą wyznaczeni ludzie zakonserwowali i umieścili w schronach.
Rozwiązanie oddziału
Ze względu na szybko postępujące nasycanie się Kielecczyzny oddziałami niemieckimi, zdążającymi z Rzeszy na front oraz na to, że Niemcy zdołali opanować nastrój strachu i paniki, kontratakiem zepchnąć i zatrzymać oddziały radzieckie na linii Wisły, a część nowych sił przeznaczyć do zwalczania polskiej partyzantki. Dowództwo AK podjęło decyzje o rozwiązaniu większości słabo uzbrojonych oddziałów i rozmieszczenie żołnierzy – partyzantów „na melinach” do czasu powstania warunków i okoliczności, zezwalających na dalszą służbę leśną. Na podstawie tej decyzji, 15 sierpnia 1944r. w lesie koło Łowini została rozwiązana IV kampania II batalionu „Spaleni”, a 2 tygodnie później – pozostałe pododdziały Jędrzejowskiego Pułku Piechoty.
Około 30 żołnierzy skierowano na meliny w wioskach blisko położonych obok siebie między Sędziszowem a Jędrzejowem w Aleksandrowie, Boleściach, Krzcięcicach, Łowni, Piołunce, Słaboszowicach i Wojciechowicach. D-ca II Batalionu melinował nadal w młynie Malarskiego „Smutnego” w Boleścicach pod Sędziszowem. Kiedy Niemcy złapali „Blondyna” i Zenona Piotrkowskiego „Bończę” 25 lub 26 sierpnia 1944r. partyzanci „Tygrysa” będący na melinach zostali postawienie w stan gotowości. Pod uwagę były brane dwa warianty uderzenie na gestapo w Jędrzejowie albo wzięcie zakładników w celu wymiany. Akcja nie doszła do skutku, po dwóch dniach „Blondyn” i „Bończa” zostali rozstrzelani w lesie pod Mnichowem.
Ostatnia akcja „Spalonych” miała miejsce po 1 stycznia 1945r., kiedy to patrol sekcji „Pociska” starł się z grupą NSZ. Żołnierze NSZ wycofali się spod Deszna, zabrali ze sobą dwóch zakładników żołnierzy BCh, ludowców Karola Szwaję „Mściciela” i Karola Świerczyńskiego „Świerka”. „Tygrys” zorganizował kilku swoich ludzi i ruszył w pościgu za NSZ, ostatecznie ludowców zwolniono, odbyło się to bez walki, dzięki zabiegom Komendy Obwodu AK.
Wykaz żołnierzy oddziału „Spalonych”, podkomendnych „Zrywa” i „Tygrysa” (ustalenia 1982r., uzupełnienie 1984r.)
„As” - Zygmunt Barczyński - pomocnik kucharza
„Bagnet” - Zdzisław Ciekalski
„Bimber” - Ryszard Sobczyński
„Błysk” - plut. Marian Fatyga
„Borowik” - Antoni Baryłko
„Czarny I” - kpr. pchor./ppor. d-ca drużyny Zbigniew Grabowski
„Czarny II” - Jerzy Dajczer - celowniczy karabinu maszynowego
„Czarny III” - Adolf Tadeusz Paliborek - felczer
„Czołg” - plut. Józef Szczerba - szef oddziału po 8 lipca 1944r.
„Dąb” - Władysław Major lub Józef Miller
„Długi” - Jan Gałek
„Dłuto” - Jan Foltyn
„Dzik” - Wiktor Tylko
„Eter” - Józef Ostrowski - sanitariusz
„Głaz” - Bolesław Grad
„Goryl” - Czesław Szydłowski
„Grom” - Stanisław Bukowski
„Gruda” - Eustachiusz Małkiewicz
„Jadzia” - Władysława Pyrka-Czerniakowa - sanitariuszka
„Jaksa” - Teofil Gałczyński
„Jałowiec” - Władysław Kozieł - kucharz
„Jastrząb” - st. strz. Czesław Riedel - amunicyjny karabinu maszynowego
„Jaśmin” - plut. Henryk Szczerbiński - d-ca drużyny, z-ca d-cy oddziału po 8 lipca 1944r
„Jur” - wachm. pchor. Zdzisław Koszowski - d-ca lub z-ca d-cy drużyny
„Karabiniarz” - kpr. Marian Kołkowski - d-ca drużyny
„Karol” - Stanisław Ginter
„Komar”- Henryk Otawski
„Komik” - Mikołaj Kochanowski
„Korek” - kpr. Bolesław Korban
„Korsarz” - kpr. Włodzimierz Kołkowski
„Kotwica” - NN
„Korab” - Tadeusz Migalski
„Kuźmicz” - plut. Stanisław Mazur
„Lampart” - plut. Adam Mazur
„Las” - Józef Noculak
„Lew” - Julian Chojnicki
„Lipa” - Jan Żelichowski - taboryta
„Lodzia” - Matylda Polaczkiewicz - sanitariuszka
„Luneta” - Wacław (Euzebiusz?) Janik
„Mak” - kpr. Bolesław Capiga
„Marek” - plut. Józef Ciesek (?)
„Mefistofeles” - Grzelec
„Mewa” - Jan Bukowiński - amunicyjny karabinu maszynowego
„Michał - NN
„Murzyn” - kpr. Władysław Sroka
„Narkoza” - Irena Mauer - sanitariuszka
„Odyks” - Jan Świtała
„Ogień- Zbigniew Zdechlik- celowniczy karabinu maszynowego (po lipcu 1944r.?)
„Orzeł” - Wiesław Wesołowski
„Owoc” - kpr. Władysław Opałka - koniowodny
„Pingwin” - kpr. Henryk Mysiara
„Pocisk” - plut./sierż. Józef Ogórek - d-ca drużyny
„Pościg” - Eugeniusz Koper
„Ptak” - plut. Wincenty Pańtak
„Ptasznik” - Jędrzej Nowak
„Radio” - kpr. Franciszek Radojewski
„Rezer” - Władysław Chałaciński
„Roch” - Bolesław Gałczyński
„Ryś” - Władysław Szarek
„Sasza” - NN
„Sierioża” - NN
„Słowik”- Wenancjusz Kowalski - sanitariusz
„Struś” - plut. Włodzimierz Grabowski
„Strzała I” - Leszek Koronat Wesołowski
„Strzała II” - kpr. Piotr Kolny
„Szary” - Czesław Rokicki
„Szpilka” - kpr. Stefan Mysiara
„Świerk” - kpr. pchor. Zbigniew Białkiewicz - d-ca drużyny
„Tarzan” - Marian Małkiewicz
„Tygrys” - sierż./ppor. art. Stanisław Boryń - szef i z-ca d-cy, d-ca oddziału po 8 lipca 1944r.
„Ułan” - Antoni Gałek
„Warkot” - kpr. Józef Szczepanik - z-ca d-cy drużyny
„Wiecha” - Edward Nędza- pełniący obowiązki podoficera prowiantowego
„Wiesław” - st. strz. z cen. Władysław Sało-Krawczyński
„Wilk I” - Stanisław Wójcik
„Wilk II” - Bogusław Zawadzki - sanitariusz
„Wirski” - kpr. J.S.
„Wołyniak” - Roman Telicki - pełniący obowiązki ordynansa d-cy oddziału
„Zawisza” - Stanisław Adamczyk
„Zbawiony” - NN (Gross?) - pomocnik kucharza
„Zbyszek” - Mieczysław Jastrzębski
„Zdrada” - Marian Domański
„Zryw” - ppor. Stefan Rajski - d-ca oddziału do 8 lipca 1944r.
„Żak” - st. strz./kpr. Stefan Stępień - z-ca d-cy
„Żelazny” - Bogusław Matyja
„Żuk” - Jerzy Lis
Spośród żołnierzy Oddziału co najmniej 25 pochodziło z Sędziszowa, 10 z Jędrzejowa zaś 22 z różnch małych miasteczek i wsi powiatu jędrzejowskiego. Tak więc 70% partyzantów tego oddziału działało na ziemi ojców. Z innych obszarów Polski w oddziale było 16 ludzi, którzy gdzieś i w jakiś sposób zostali również „spalonymi”.
źródła: Andrzej Ropelewski „Oddział partyzancki SPALENI”, Urząd Miejski Sędziszów
opracowanie: Krzysztof Beznosik