„Chuda Emma” pod karczmą w Miąsowej
Szukając wiadomości o I wojnie Światowej, związanych z naszą okolicą, a szczególnie o odcinku frontu od Małogoszczy po Motkowice, odkryłem stronę, na której jest obszerna informacja o pułkowniku CK Armii, nazwiskiem Ludwig Hesshaimer.
W naszej okolicy pojawił się początkiem 1915 roku. Świadczą o tym jego rysunki podpisywane z wielką skrupulatnością. „Kręcił się”, jak to określił w jednym z podpisów, na styku frontu armii trzech cesarzy, bowiem naprzeciw armii carskiej, front na linii Wiernej Rzeki z Małogoszczą obsadziła armia pruska, od ujścia Wiernej do Nidy i dalej w dół rzeki armia cesarza Austrii. Bywał na pierwszej linii frontu, o czym świadczą rysunki okopów i ostrzeliwujących dział, a także rysunki przedstawiające zniszczenia jakie pozostawiła wojna. W rysunkach przedstawił bardzo wyraziście to co działo się na tym odcinku frontu. Przeglądając owe rysunki i zdjęcia, przypominając sobie opowieści mojej babci, stworzyłem sobie historię karczmy w Miąsowej i wsi, z czasu I Wojny Światowej.
Wojna na naszych terenach rozpoczęła się wcześniej, bo już o świcie 6 sierpnia 1914 roku, kiedy to na rozkaz Józefa Piłsudskiego wyruszyła z krakowskich Oleandrów I Kompania Kadrowa, poprzedzona 7-osobowym patrolem konnym Beliny, z zamiarem wywołania w zaborze rosyjskim powstania zbrojnego. Była to pierwsza formacja wojska polskiego na jędrzejowskiej ziemi od 1863 roku. O godz. 9:45. żołnierze „Kadrówki” obalili słupy graniczne państw zaborczych w Michałowicach i po wyzwoleniu z rąk rosyjskich Słomnik i Miechowa, dotarli do Jędrzejowa. 11 sierpnia trzy kompanie, po postoju w Jędrzejowie, wymaszerowały w stronę Chęcin. W Żernikach, pod miejscowością Brzegi, sforsowały brodem Nidę i skierowały się na Kielce, które nazajutrz zajęły. Wielkiego entuzjazmu wśród ludności z tego powodu nie było. Okrążenie miasta przez armię rosyjską spowodowało odwrót strzelców. W walce i pod ostrzałem artylerii carskiej 13 sierpnia strzelcy wycofali się z Kielc przez Karczówkę, Brusznię, Białogon i Słowik do Chęcin.
Wspomnienia legionisty Adama Dobrodzickiego: Nasi cofnąć się musieli na Karczówkę, aby powolnie ustąpić pod Chęciny. Główne nasze siły obsadziły wzgórze Chęcińskie. Stare zwaliska zamkowe były niemym świadkiem kilkakrotnego zmieniania frontu, uzależnionego od nadchodzących wieści. Skrzydła nasze oparte były o Sitkówkę i Czerwoną Górę. Pozycya, której wartość zatwierdzały wiekowe zwaliska, nie dała się jednak utrzymać. Przed znaczną przewagą cofnięto się o wiorst kilka na wzgórza pod Brzegi. Noc spędzono na pozycyi. Rano strzały od Chęcińskiego lasu były pobudką do walki. Kozacy, rozbici w bezwładne gromady, na próżno dwukrotnie usiłowali pod ogniem rozwinąć się w linię. Flankowy atak przez nasze kompanie wytrwale był prowadzony. Pod ogniem dwustronnym złamani, z wielkimi stratami cofnąć się musieli kozacy. Oskrzydlenie jednak i nasze zastępy zmusiło do cofnięcia się poza Miąsową. Od Piekoszowa trzema kolumnami rozpoczęliśmy nowy, ciężki marsz na Kielce. Osaczywszy z trzech stron, zajęliśmy Kielce bez trudu i walki z powrotem; Moskale cofnęli się. Odtąd przez niespełna miesiąc trzymano się w mieście.
Tutaj, w Brzegach 14 sierpnia, wraz z kompanią cyklistów i dragonów austriackich I Kompania Kadrowa stoczyła pierwszą większą potyczkę. W czasie, kiedy oddziały strzeleckie walczyły nad Nidą, dywizja jazdy austriackiej wyruszyła z Miechowa przez Pińczów i pod Morawicą starła się z trzema szwadronami jazdy rosyjskiej, które wyruszyły z Kielc z zamiarem, by przez Sobków i Mokrsko wyjść na tyły I Kadrowej potykającej się pod Brzegami i tym samym odciąć jej odwrót w stronę Jędrzejowa.
Jesienią 1914 front się ustabilizował na linii Wiernej Rzeki i Nidy. Po bezowocnych wzajemnych atakach i potyczkach patroli Rosjan i Austriaków rozpoczęły się krwawe pojedynki artyleryjskie, o czym świadczą rozsiane po naszej okolicy cmentarze żołnierskie.
Ludwig Hesshaimer: Walki artyleryjskie na linii Nidy, Bizoręda 1915r. | Przybycie oddziałów rezerwowych do wsi Bizoręda 14.04.1915r. |
Wczesną wiosną 1915 roku wojska austrowęgierskie szykowały się do ofensywy. W tym celu podciągnęli rezerwy celem uzupełnienia jednostek frontowych. Do burzenia umocnień ziemnych oraz zwalczania ciężkiej artylerii rosyjskiej za Nidą, Austriacy ściągnęli ciężkie moździerze 305mm Model 1911, zwane Chuda Emma, zbudowane w zakładach Škoda. Był to moździerz zaprojektowana specjalnie do transportu mechanicznego. Jeden specjalny ciągnik był w stanie holować trzy przyczepy, na których znajdowały się; lufa (1.000kg), podstawa (10.400kg) oraz łoże z oporopowrotnikiem (12.600kg) Moździerze zapewne wchodziły w skład krakowskiej artylerii fortecznej i stamtąd przybyły do Jędrzejowa - co najmniej dwie sztuki. Widać na zdjęciach, jak dumnie prezentują się na jędrzejowskim rynku. Ciężar owego „monstrum” był imponujący i tym samym wymagał do transportu odpowiednio twardych dróg oraz wytrzymałych mostów. Dlatego też wykorzystano bitą szosę Warszawsko- Krakowską, a na miejsce postoju wyznaczono Jędrzejów.
„Chuda Emma” – ciężkie moździerze Škoda 305mm na jędrzejowskim rynku i podczas transportu. |
Na jedno ze stanowisk bojowych wybrano wieś Miąsowa, zapewne ze względu na to, że działo swoim dziesięciokilometrowym zasięgiem ostrzału mogło z tego miejsca ogarnąć dość duży obszar linii frontu. Na północ umocnienia w rejonie wsi Mosty, Korzecko, Tokarnia, na wschodzie rejon Sokołów, Sobków, Korytnica. Łatwy dojazd bitą szosą też był jednym z argumentów by tam zorganizować stanowisko bojowe działa. Był tylko jeden szkopuł - nazbyt lichy most nad Brzeźnicą, na ulicy Kieleckiej w Jędrzejowie.
linia frontu na Wiernej i Nidzie
wojska rosyjskie
wojska niemieckie
wojska CK armii
stanowisko moździerza „Chuda Emma” w Miąsowej i obszar okręgu (kolor szary) obrazujący możliwe pole ostrzału na odległość do 9,75 km
Nie było to wielkim wyzwaniem dla żołnierzy jednostek inżynieryjnych CK Armii, więc odpowiednio wzmocniony most wybudowano. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem te zdjęcia pomyślałem sobie: Po co budowali nowy most - i to tak mocny, co widać po wielkości podpór? Przecież nie przybyli tu wtedy po to, by fundować dla Jędrzejowa nowy most czy też kolejkę wąskotorową - oni tu przybyli na wojnę z Rosją i wszystkie ich działania podporządkowane były temu celowi. Nie liczyli się z cierpieniem i stratami, jakie ponosiła tutejsza ludność.
Jędrzejów, most nad Brzeźnicą na ulicy Kieleckiej 1914r. |
Na pozycję bojową w Miąsowej wybrano miejsce po południowej stronie XIX-wiecznej karczmy, wykorzystując ją, jako obiekt maskujący stanowisko działa i jego wystrzały. Widać na poniższym zdjęciu, że był to dość obszerny budynek murowany przykryty gontem, co wyraźnie widać rysunku z prawej strony.
Karczma w Miąsowej |
Złożenie moździerza na stanowisku bojowym zajmowało obsłudze około trzech godzin, ale w marcu 1915 roku, na froncie pod Pińczowem we wsi Góry, w bardzo trudnym terenie, transport i ustawienie zajęło około dwu tygodni! Moździerz odpalano zdalnie, za pomocą przewodu elektrycznego. Przed strzałem obsługa chowała się w specjalnie wybudowanym obok schronie. Obsługiwany przez 12 osób moździerz mógł wystrzelić do 10 pocisków na godzinę. Z moździerza można było strzelać dwoma rodzajami pocisków: Burzący o wadze 382kg, w tym 42kg ładunku wybuchowego miał zdolność wnikania w głąb gruntów na głębokość do 8,8m i przebijał mur ceglany o grubości ok. 3m lub warstwę betonu o grubości 1,22m. Pocisk przeciwpancerny ważył 410kg, w tym 10,7kg ładunku wewnątrz. Prędkość wylotowa pocisków wynosiła 370m/s (1332km/godz.), donośność (pole ostrzału) 9,75km, którą po modyfikacjach zwiększono do 12,3km.
Oberst Ludwig Hesshaimer: Wieś Góry koło Pińczowa, 2 marzec 1915r. | Montowanie moździerza na stanowisku. |
Ze wspomnień mojej babci, która mieszkała wówczas we wsi pod dzisiejszym numerem 43 zapamiętałem, że jeszcze przed montażem moździerza całą wieś ewakuowano, to znaczy kazano się im wynieść ze wsi. Ludzie ładowali na furmanki, na prowizoryczne wózki i na plecy dzieci, dobytek z domostwa, pędzili przed sobą żywy inwentarz, jeżeli im jakiś jeszcze został po rekwizycjach i pospolitym rabunku przez Rosjan i później przez żołnierzy CK Armii. Wynosili się do kogokolwiek z rodziny, lub po prostu do dobrotliwych obcych ludzi mieszkających z dala od linii frontu.
Po montażu wszystkich elementów moździerza na podstawie, zaopatrzeniu w amunicję, po odpowiednich namiarach i przygotowaniu, prawdopodobnie 12 kwietnia 1915 roku rozpoczęto strzelanie.Skala wstrząsów oraz ilość i siła gazów wylotowych podczas strzelania spowodowały, że zapadł się dach starej karczmy, co widać na zdjęciu z prawej strony.
Na pierwsze cele wybrano umocnienia ziemne i przypuszczalne stanowiska ciężkiej artylerii Rosjan w okolicy wsi Mosty, Korzecko i Tokarnia. Ostrzał z „Chudej Emmy” budził strach i przerażenie pośród Rosjan. Jak podają niektóre źródła (np. Wikipedia), wybuchające pociski tworzyły krater o średnicy 8 metrów i głębokości 8 metrów, zabijając przy tym osoby znajdujące się do 400m od miejsca wybuchu. W zasobach internetowych jest sporo opisów spustoszeń dokonywanych przez tego typu moździerze. Wiadomo też, że we wsi Mosty pocisk trafił bezpośrednio w okopy, siejąc straszliwe spustoszenie wśród żołnierzy rosyjskich, a lej po wybuchu bardzo długo służył mieszkańcom, jako wodopój dla bydła
Obraz z lewej strony, jak wynika z opisu, przedstawia rosyjskiego oficera wziętego do niewoli, który przed śmiercią miał życzenie, by zobaczyć to „straszliwe działo”, w którego istnienie tak naprawdę nie wierzył. Obok rysunek pułkownika Hesshaimera przedstawia ostrzał pozycji rosyjskich w okolicy wsi Tokarnia - przypuszczam, ale z opisu wynika, że było to 12 kwietnia 1915 roku między godziną 12:00 a 12:45. Przyznam, że kilkakrotnie wpatrywałem się w ten rysunek i zastanawiałem się skąd major obserwował ostrzał mając taką perspektywę, jaką przedstawił na rysunku?
Miałem nawet taką teorię, że był wtedy w balonie obserwacyjnym, bo wzmiankuje się, iż takowych używała CK Armia do kierowania ogniem swojej artylerii na froncie. Ostatecznie jednak przyjąłem i nie wiem czy słusznie, że punktem obserwacyjnym było górujące nad Żernikami i Bizorędą wzgórze 281m npm. Przypuszczam, że na pierwszym planie widać rozlewiska - łożysko Białej Nidy pod wsią Żerniki, widocznej po prawej stronie, gdzie Czarna Nida łączy się Z Białą tworząc od tego miejsca Nidę. Dalej po prawej wzgórze wsi Tokarnia, gdzie dziś posadowiony jest skansen, a wzgórza po lewej, gdzie widać efekt wybuchu to tak zwane Grzywy Korzeckie i w oddali tak jakby dwie wieże zamku w Chęcinach. To możepotwierdzić jedynie „wizja lokalna” na miejscu.
Oczywistym zatem było, że austriacki ostrzał tak potężnymi działami, spowodował zmasowaną i wściekłą kontrakcję artyleryjską Rosjan zza Nidy. W pierwszym dniu ostrzału wieś Miąsowa przestała istnieć - czego nie zburzyły pociski, to strawił wielki pożar. Obok rysunek pułkownika Hesshaimera z maja 1915 roku, pokazuje ruiny karczmy skąd strzelała „Chuda Emma” oraz chmary wron nad padliną, oddając grozę wojny i przerażający obraz pobojowiska. W związku z układem sił na froncie wschodnim 11 maja 1915 roku wojska rosyjskie opuściły stanowiska nad Nidą.
Po przejściu frontu, walczące ze sobą wojska pozostawiły po sobie wiele cmentarzy poległych - jak ten najbliższy w Mzurowej, spalone i wyszabrowane z żywności wsie, ludzi w nędzy na granicy przetrwania, zrytą pociskami i okopami ziemię, lasy wycięte na budowę umocnień i bunkrów, spalony 27 września 1914 przez pruski ostrzał Klasztor Cystersów w Jędrzejowie oraz jeszcze większą ruinę zamku w Chęcinach zbombardowaną ostrzałem artyleryjskim Austriaków. Po zaborcy rosyjskim ludność naszych wsi odziedziczyła niewiele; jędrzejowską cerkiew prawosławną, analfabetyzm i zacofanie. We wsi Miąsowa nastał czas wielkiej nędzy i poniewierki. Niektóre rodziny szukały schronienia u krewnych lub obcych ludzi w okolicznych wioskach. Byli i tacy, którzy nie mieli gdzie się podziać - zostali na pogorzelisku, schronili się w tym co ocalało, lub po prostu gnieździli się w ziemiankach i szałasach.
Po wojnie, już w wolnej od rosyjskiego zaborcy Polsce, nastąpił powolny czas odbudowy wsi, z pomocą państwa i solidarnego wsparcia ludności z parafii i gminy Brzegi. Dnia 28 lutego 1919 r. Sejm uchwalił ustawę o zaopatrzeniu ludnościw drzewo. Powstały Biura Odbudowy zajmujące się pomocą państwową w odbudowie gospodarstw zniszczonych w czasie wojny. Wieś Miąsowa, ujęta w planie odbudowy w 1920 roku, korzystała z drzewa lasów państwowych, a także z nałożonych kontyngentów na lasy prywatne i tartaki. Korzystano, podobnie nieodpłatnie, z kamienia wapiennego - opoki, wydobywanego w „kamińcach” pod Szczepanowem, Brzegami oraz Mnichowem.
źródła:
Der 30,5 cm Belagerungsmörser, Wikipedia: Škoda 305mm Model 1911,
Oberst Ludwig Hesshaimer, FotoPolska
Antoni Ryszard Sobczyk