Renato, o Bolesławie ur.28.11.1901 r. w Iłży, ochotniku legioniście wspomniałam w wątku dotyczącym legionów. Zamieściłam w nim dwie zbiorowe fotografie z moim
Dziadkiem :
andreovia.pl/jedrzejow-forum/czy-wiecie-...o-legionach?start=10
Ponieważ rodzina znajdowała się w stanie permanentnej ucieczki/ukrywania się przed carską ochraną ( z powodu udziału ojca rodziny Feliksa w walkach PPS 1905 r w Iłży), mój dziadek, jako najstarszy z rodzeństwa, uciekł w wieku 16 lat z domu i zaciągnął się w Jędrzejowie do legionów Piłsudskiego. Tym samym uchronił się przed poborem do armii carskiej. Jednak przybrał fałszywe imię Józef, by w razie dostania się do niewoli rosyjskiej nie narazić siebie na karę śmierci za służbę we wrogim wojsku a rodziny na represje.
Ceniono sobie wielce kolejowe warsztaty naprawcze w Jędrzejowie, gdzie zatrudnił się ojciec Bolesława Feliks, bo koledzy z PPS stanowili tam zakonspirowaną silną jednostkę i w porę ostrzegali siebie nawzajem przed niebezpieczeństwem ze strony władz rosyjskich. Zresztą ówczesny naczelnik powiatu jędrzejowskiego Nikołaj Głowackij w ich opinii był uważany za uczciwego urzędnika państwowego,umiarkowanie gorliwego, który bez wyraźnych wskazań z góry nie wnikał w życiorysy pracowników kolei, czego nie można było powiedzieć o innych naczelnikach.
Z powyższych przyczyn "trefnych" dokumentów pozbywano się z domu rodzinnego , albo wcale ich nie posiadano. Dom wędrował, bo każde kolejne dziecko było chrzczone gdzie indziej.
Zaświadczenia o przynależności do POW otrzymał Bolesław na własną prośbę dopiero w latach trzydziestych XX w. i dotyczą placówki POW Strzegowo Obwód Ciechanów. Oryginalność podpisu dowódcy Tadeusza Stopki-Sokołowskiego poświadczył zaś kolega z Legionów, znany i szanowany dyrektor Ubezpieczalni Społecznej w Krakowie dr Eugeniusz Krwawicz.
Drugie zaświadczenie podpisał Władysław Krawczenko pseud."Wierny" były Komendant placówki POW "Strzegowo". W treści m.in. czytamy:
"niniejszym zaświadczam, że obywatel[...] był przezemnie zaprzysiężony członkiem P.O.W.[...] Pełnił funkcję wywiadowczą, przy czym okazał wielkie zasługi dla dobra organizacji.
W czasie odwrotu wojsk rosyjskich [...] ukrył dwa karabiny maszynowe i przechował je [...], następnie zdał je placówce P.O.W.[...] które oddane zostały dla 32 pp.po wcieleniu całej placówki do wymienionego pułku."
Te karabiny przechowywane były w skrytce w Augustowie.
Co do 32 pp. to bardzo demokratyczny był, sami peowiacy, knąbrni i już na wstępie przysparzający dowództwu kłopotów przez nie przepisowe meldowanie się "Obywatelu sierżancie" zamiast "Panie sierżancie". Poradzono sobie z nimi, jak w takich razach," rozparcelowano".
"I tu reforma im się powiodła" jak stwierdził, nie bez goryczy, mój Dziadek