Żołnierze w Armii Andersa

Witam. Otóż dowiedziałem się że w bitwie pod Monte Casino w Armi Andersa walczyło 2 mieszkańców Łysakowa. Wiem że odwiedzali i opowiadali co ich spotkało (po cichu, czasy PRL) w szkole podstawowej w Łysakowie. Ich nazwiska to Czerwiński i Czapla, imion niestety nie znam. Może ktoś z was wie coś o nich więcej?

Witaj Olec sam wyznaczyłeś sobie zadanie do wykonania . Mamy w galerii historycznej taki temat ,,Droga do wolności'' gdzie poszukujemy właśnie takich uczestników walk na różnych frontachII wojny światowej. a Ci dwaj twoi krajanie pasują do tego tematu więc ... do dzieła kolego ruszaj w teren i poszukaj o nich informacji które można wrzucić na stronę .Powodzenia

Olec, jeśli przeżyli bitwę o Monte Cassino (a w zasadzie cztery bitwy, taka prawda), to znaczy, że musieli zostać odznaczeni.
Wprawdzie w wykazie angielskim widnieją enigmatyczne wzmianki o Grzegorzu i Kazimierzu Czerwińskim oraz o Władysławie Czapli i być może są to ci żołnierze, ale niekoniecznie.
Wątpliwość budzi, że panowie w szkole przedstawili się swoimi prawdziwymi nazwiskami.
W których latach opowiadali na spotkaniach w szkole? W osiemdziesiątych?
Wcześniej niemożliwe, bo jeszcze w sześćdziesiątych latach XX w. mogliby zostać zabrani na "białe niedźwiedzie" jak nic, co i później praktykowano.
Chyba zachowywali wszelkie środki ostrożności, bo nie po to wrócili żywi do kraju, by dać się znowu wywieźć.
I to na trzeźwo.

Dokładnie przed momentem, dowiedziałem się że jeden z nich był Grzegorz a drugi Władysław także to zagadza się z tym co napisałaś Krajanka. A spotkania były na początku lat 80, mój tata mówił że wszystko się działo za przyzwoleniem pani dyrektor, czyli chyba ona to organizowała.

Więc do dzieła kolego ruszaj w teren i postaraj się zdobyć jakieś informacje zdjęcia dokumenty tych dwóch żołnierzy.

Serdecznie zachęcam do wysiłku (finansowego przede wszystkim, a jakże) i wybrania się do Włoch indywidualnie bądź z wycieczką czy pielgrzymką mającą w programie Monte Cassino.
To ważne, by po opowieściach weteranów móc samemu stanąć na tamtejszej patelni pośród ogromnych wzgórz. Przeżycie ekstremalne. Śmierć w oczach, bez żadnych szans na podejście w górę i pozostanie przy życiu; tam człowiek marzył, by stać się niewidzialnym. Taka wizja lokalna dogłębnie uprzytamnia nam bezmiar determinacji i wysokie morale Polaków. Pomysły naszych żołnierzy ( np. przeniesienie na ramionach wąską górską ścieżką elementów działa ppanc.) okazały się na wagę złota, co ja mówię, na wagę zwycięstwa. Rzucone wcześniej doborowe i doświadczone oddziały zostały przecież przez Niemców zmiecione.Walili jak w kaczy kuper, bo z góry każdy ruch widać było dokładnie. Tylko innowacyjność i precyzja wykonania dały szansę na zwycięstwo.
Polacy po raz kolejny w historii dokonali niemożliwego!
Nie chcę zmieniać tematu i nastroju, wspomnę tylko, że nawet pod Lenino przeszli ci, których "genialna myśl" Generalissimusa posłała na pewną śmierć. Stalin ponoć się zdziwił, że Polacy okazali się szybsi...

Szanowna Pani Krajanko !!!!!
A czy w tym wykazie jest nazwisko Wicenty Senderowicz?
Według opowiadań rodziny w 1945 roku wrócił w rodzinne strony najprawdopodobniej z Włoch a walczył pod Monte Casino.
W rodzinnych stronach był bardzo krótko i wyjechał na Śląsk. Ujawnił się dopiero w latach 70 tych, a zmarł w Rybniku w 1985 roku.

INŻYNIERZE, z tego co polecam, korzystałam m.in. z wykazu, listy żołnierzy odznaczonych opracowanego przez płk.dypl.Antoniego Grudzińskiego:

kresy-siberia.org/won/files/2012/12/05_G...dznaczonych-4530.pdf

Jak wiadomo pod Monte Cassino walczył 2 Korpus Polski (liczebność 48.000 żołnierzy) w składzie:

3 Dywizji Strzelców Karpackich pod dowództwem gen.bryg. B.Ducha
www.stankiewicz.e.pl/index.php?kat=42&sub=644
5 Kresowej Dywizji Piechoty pod dowództwem gen.bryg.N.Sulika
2 Brygady Pancernej dowódca gen.bryg.B.Rakowski
grupa artylerii ( 10 pułków artylerii) dow. gen.bryg.R.Odzierzyński

To dużo szukania, ale za to jaka satysfakcja. Zresztą, jak widać,
to pod Monte Cassino brało udział więcej żołnierzy niż obecnie mamy w wojskach lądowych naszej armii, nic tylko leżeć krzyżem pod kapliczką św.Ducha ....

Serdeczne dzięki Krajaneczko, a może byś wkleiła sobie fotkę

Szukam hełmu...