Z dużym zainteresowaniem dowiaduję się szczegółów, które podajecie na podstawie:
wpisów w parafialnej księdze zgonów,
relacji ustnych świadków,
opracowań historycznych,
wizji lokalnej miejscowości i cmentarza.
Co jeszcze przydatne? Porównanie, rozmowa weryfikacyjna, co dzieje się właśnie w tym wątku. I prawidłowo, bo obraz się wyostrzył.
Sympatia do radzieckiego skoczka Saszy?! O niej brak bezpośredniej relacji od lokalnego "życia nocnego", a przecież w Jędrzejowie znalazły się takie, które hulały koło klasztoru
z przedstawicielami wyzwoleńczej armii, ku obrzydzeniu reszty mieszkańców.
Najważniejsze dla mnie jest zwrócenie czci zmarłej Skrzypczykowej, dzięki Waszej wnikliwości badawczej.
Do Jędrzejowa docierały bowiem zniekształcone wiadomości o sytuacji w Mnichowie. Czasem bąknęli coś "chłopcy" pobierając chleb w piekarni, ale enigmatycznie.
Jeszcze jedno mi się nasuwa. Nie ma czegoś takiego jak honor wsi, a nawet honor rodziny pozostaje pod znakiem zapytania.
Każdy wybiera indywidualnie i osobiście ponosi odpowiedzialność za to, co robi. Oczywiście wyjąwszy tzw. odpowiedzialność zbiorową, którą z upodobaniem stosowali terroryści spod znaku swastyki na naszych terenach.
Cenię Waszą wrażliwość, by nie podawać pełnych danych. To dylemat, bo z drugiej strony, zawodowy historyk powinien mieć dostęp do pełnych danych osobowych, które zapobiegają mitologizacji problemu, a sprzyjają jego konkretyzacji.
Widziałabym następujące rozwiązanie problemu: Personalia należałoby podawać wąskiej grupie fachowców np. do archiwów, z zaznaczeniem "tajne przez x lat", ale czy oni uszanują klauzulę ( ale prawo ochrony danych osobowych nie rozciąga się na zmarłych)?
Wszystkie wersje wydarzeń trzeba podawać i żadnej nie lekceważyć. Weryfikacja jest następnym etapem, choć nie zawsze wszystko do końca zostanie wyjaśnione. Tu wzięłabym przykład z Biblii, gdzie redaktorzy z wielką pieczołowitością zachowali dwa opisy stworzenia świata. Jeden mówi o stworzeniu świata na wiosnę, a drugi jesienią. Po co? By uszanować myśli teologiczne dwóch grup wiernych, miejscowej i tej drugiej, która powróciła z niewoli babilońskiej. Wspólny mianownik obu tekstów: Bóg z miłości powołuje do istnienia harmonijny świat, a człowiek w nim ma gospodarzyć, do czego został powołany.
I my możemy odnależć wspólny mianownik relacji Stanisława i Arsa.
Pomocny może się okazać prosty wierszyk Władysława Bełzy dla dzieci "O celu Polaka" znaleziony przeze mnie w szpargałach na strychu w Jędrzejowie:
"Polaka celem:
Skrucha przed Bogiem,
Mir z przyjacielem,
A walka z wrogiem.
Cześć dla siwizny,
Czyste sumienie,
Miłość Ojczyzny
I poświęcenie."