Działo się w Mnichowie.

W czasie II wojny światowej w Mnichowie było wydarzenie o którym chciałbym zasięgnąć języka.
Nie wiem w którym roku ,ale to było przed wykopkami ziemniaków ,został wykonany wyrok na mieszkance Mnichowa p. Skrzypczyk.
Została powieszona na wieży trangulacyjnej na końcu wsi, matka 2 dzieci Mąż prawdopodobnie służy w wojsku ,był nieobecny.
Mieszkała w Mnichowie a pochodziła z Bizorendy lub Bizorendek.
Podobno wisiała całą dobę.
Dzieci oddano pod opiekę sołtysa.
Czy ktoś ma jakieś wiadomości na ten temat ,gdzie można coś znaleźć?

Tak, takie zdarzenie miało miejsce. Wiem to od osiemdziesięcioletniego człowieka, wtedy mieszkańca Mnichowa.
Jeżeli chciałbyś "zasięgnąć języka", to jednak w Mnichowie.

Tak " ciągnę" języka w Mnichowie.Ale albo nie pamiętają lub nie chcą mówić. Nie wiem czy przypadkiem nie było to wspomniane "W jędrzejowskim obwodzie AK".

Zaciągnąłem języka i wiem jaka była przyczyna egzekucji ale na razie nie będę pisał nic na temat tego co wiem . Miejscowi niech się postarają i Ci zza miedzy niech im pomogą .Do dzieła panie i panowie

Dziś byłem na cmentarzu w Mnichowie. Znalazłem jej grób, nazywała się Maria Skrzypczyk. Zginęła śmiercią tragiczną 09.12.1943r. miała 29 lat.

czy ktoś z jej rodziny żyje jeszcze w Mnichowie ?

W Mnichowie raczej chyba nie ma rodziny. Ale podobno jej córka jeśli żyje, to mieszka w Jeleniej Górze. Była w okolicach Jeleniej Góry nauczycielką.
Syn zmarł w młodym wieku mając 20-25 lat.
Jeśli coś się jeszcze dowiem podzielę się.

Niech miłosierdzie Boże ogarnie tę kobietę.
Westchnijmy za nią w naszym wieczornym pacierzu, skoro już została wymieniona z nazwiska "...i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom"...
Chyba wmieszała się w jakąś dużą sprawę, bo za mniejsze głowy golono wtedy dla ostrzeżenia i nauczki oraz dla podniesienia morale otoczenia.
Przypuszczam, bo nie znam dokładnie tej konkretnej sprawy. Zastanowiłabym się czy należy w tej sprawie niepokoić córkę? Jakie dobro miałoby z tego kontaktu wyniknąć?

Wójtowicz napisał:

Dziś byłem na cmentarzu w Mnichowie. Znalazłem jej grób, nazywała się Maria Skrzypczyk. Zginęła śmiercią tragiczną 09.12.1943r. miała 29 lat.

Niech miłosierdzie Boże ogarnie tę kobietę.
Westchnijmy za nią w naszym wieczornym pacierzu, skoro już została wymieniona z nazwiska "...i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom"...

Tak napisała Krajanka...Nic więcej nie dodam.

Zgadzam się z Krajanką i ARS -em niech spoczywa w pokoju . Zamykamy temat tej kobiety która zabłądziła w swoim życiu , co skończyło się dla niej i jej dzieci tragicznie.