Drogi Leszku
Chociaż jest z nami od momentu naszych narodzin nie wiemy nic o jej istocie, nie wiemy kiedy, po co i dlaczego. Ten brak wiedzy częściowo zastępuje nam wiara i religia ale wciąż pozostaje tak wiele wątpliwości -
śmierć ciągle jest dla nas wszystkich wielką zagadką. Bezceremonialnie i nagle przecina wszystkie więzi, jakie dotychczas pracowicie zbudowaliśmy ze światem, niespodziewanie wyrywa nas z otoczenia i przenosi w niewiadome.
Pewnie dlatego tak bardzo chcemy wszyscy pozostawić po sobie jakiś
ślad, żeby ludzie z przyszłości wiedzieli o nas, o naszym istnieniu. Nie możemy zatrzymać życia, ale możemy zachować
pamięć – w sercach rodziny, przyjaciół czy wielu innych osób, spotkanych w tej podróży. Możemy również pielęgnować historię naszych przodków wierząc, że ktoś kiedyś z równą miłością i dbałością pochyli się nad pożółkłymi kartami naszych własnych dni.
Ty dobrze wiedziałeś jak ważna jest świadomość własnych korzeni, znajomość miejsc i zdarzeń, połączonych z każdym człowiekiem tysiącami niewidzialnych nici – uratowałeś od zapomnienia tak dużą część historii swojej rodziny, nierozerwalnie złączonej z historią naszego miasta:
Bazyli Nawarro
,
Listy do Wiednia
czy nasze dyskusje na forum.
Dziękuję za przyjaźń, za lekcje historii i patriotyzmu – tak się jakoś składa, że najbardziej kochają to nasze miasteczko ci, którzy stąd wyjechali. Może z daleka lepiej widać? Może nie dostrzega się wówczas mało znaczących drobiazgów a cała uwaga skupia się na tym szczęśliwych chwilach naszego życia, naszej młodości w tym czasie i miejscu?
Dziękuję Ci za to, że byłeś i dalej jesteś z nami!
Odpoczywaj w pokoju