Satysfakcja sprzed lat

"A w mordę chcesz?" Tu padł cios w szczękę i powalił zdumionego na bruk. Spytacie, co za historię chcę Wam opowiedzieć? Milczą o niej podręczniki historyczne, a jednak....

Wg przekazu rodzinnego zdarzyła się niedługo po upadku powstania listopadowego, we wrześniu 1832 roku w Chęcinach.

-Kto uderzył? -Nauczyciel szkoły w Chęcinach, były powstaniec.
-Kim był napadnięty? - Kozakiem pełniącym wartę przed chęcińskim więzieniem.
-Za co dostał? - Za wykrzykiwanie obelżywych dla Polaków słów.
-Jakich? - Wg wieści rodzinnych takich mianowicie:
"Na was Poliaków knuta carskiego trzeba! Boście posłuszni tylko pod batem. Inaczej, po dobroci hardzi się stajecie, kąsacie rękę dobroczynną.
Za tyle łask od Najjaśniejszego Pana bunty wszczynacie, niewdzięcznicy!"

Incydent w miejscu publicznym uruchomił carską procedurę. Konsekwencje czynu zabronionego (atak na wartownika pełniącego służbę państwową)
mogły być poważne, z perspektywą "ujrzenia białych niedźwiedzi " w najlepszym wypadku....

Reprymenda nauczyciela Szkoły Elementarnej w Chęcinach, Leona Szczecińskiego towarzysząca ciosowi brzmiała mniej więcej tak:

Postawili cię ciemny rabie, byś pilnował więzienia , a nie po to, abyś wygadywał bzdury o rzeczach, na których się nie znasz. Nie wtrącaj się do naszych spraw, za głupiś na to!

Jak wynika z pisma Komisarza Obwodowego w Kielcach z dnia 20.09./2.10. 1832 r. burmistrz otrzymał polecenie " wspólnego z oficerem kozackim, skoro tylko on przybędzie, przeprowadzenia śledztwa w przedmiocie pobicia przez nauczyciela Szczecińskiego kozaka, będącego na warcie przy więzieniu tamecznym".

Wg adnotacji na wymienionym piśmie w dniu 7.10 tego roku został przez burmistrza sporządzony protokół wspólnie z chorążym Samsonowem z Dońskiego Pułku Kozaków i sprawę, najpewniej "po oblaniu", odłożono do akt. Protokół śledztwa przesłano, gdzie należy.