Globaliści ciągle się czymś ekscytują, na przykład "globalnymi zmianami klimatu".
Poniżej wykres pokazujący zmiany średniej rocznej temperatury w naszym mieście, w ostatnich 10 latach.
I co wynika z tego wykresu? Ano NIC z niego nie wynika
chociaż widać wyraźnie, że
czasem coś tam wzrasta a nawet opada, zaś źródłem danych są szczegółowe pomiary, jakie od 11 lat rejestruje moja stacja meteorologiczna. Czego zatem mogę być pewien po tym okresie doświadczeń? POKORA wobec doświadczeń i NIEUFNOŚĆ w odniesieniu do liczb bezwzględnych - ot co.
Dlaczego? Już sam pomiar temperatury nie jest tak oczywisty, jakby się mogło wydawać. Na wynik ma wpływ lokalizacja czujnika, aktualne nasłonecznienie, kierunek i prędkość wiatru, ciśnienie, rodzaj gleby, a także lokalizacja - czasem kilka metrów dalej pomiar może się różnić nawet o parę stopni. Do tego trzeba jeszcze dodać dokładność przyrządów i zmienność metod pomiaru - wystarczy?
A przecież mierzymy tylko wartość chwilową, zaś uśrednienie wyników jest raczej spełnieniem życzeń statystyka, niż wiarygodnym punktem odniesienia. Dasz wiarę Czytelniku, że
średni iloraz inteligencji IQ w Polsce wynosi ok. 99 punktów?
Czy coś z tego wynika w odniesieniu do Twojego środowiska? Według mnie NIC, absolutnie nic.
Naukowcy epoki grantów zachowują się tak, jakby poznali już najważniejsze zależności w procesach klimatycznych zachodzących na Ziemi, gdy tymczasem nasza wiedza o tych zjawiskach ledwie raczkuje, o ile nie zmierza właśnie na manowce. Trzeba też pamiętać, że najczęściej oceniamy liczby subiektywnie, w odniesieniu do mikroskopijnego „okienka czasowego”, jakim jest nasze życie i posiadane doświadczenie, tymczasem te kilkadziesiąt lat ma wielkie znaczenie tylko dla nas samych
Dlatego też, ze spraw globalnych, bliskie mi jest jedynie GLOBALNE ZRÓŻNICOWANIE, zgodne z zamysłem Stwórcy! To jest dla mnie ważne i niech tak zostanie!
P.S.
Mamy właśnie 8 lutego 2021r., na zewnątrz hula śnieżyca a temperatura odczuwalna wynosi ok. -14°C. I trzeba było tyle krakać?