Sezon mamy co prawda ogórkowy, ale ogórków jak na lekarstwo, bo susza dotkliwie daje się nam we znaki.
Wczorajszego wieczoru (22.08.2020) napadało wreszcie i to niemało! Szczytowa intensywność opadów wynosiła aż 104,4mm/h i była najwyższa od jedenastu lat a być może i dłużej, bo moje najstarsze dane meteo pochodzą z roku 2009.
Ale deszcz nie pada stale z jednakową intensywnością, więc w rezultacie w ciągu zaledwie kilkunastu minut napadało nam ponad 35mm drogocennej wody, co w przełożeniu na język praktyki, daje 3,5 wiadra na każdy metr kwadratowy, zakładając pojemność wiadra = 10 litrów.
Jeśli komuś wydaje się, że to niewiele, to może inne porównanie: dach na domu o wymiarach 10m x 10m ma powierzchnię ok. 240m2 i na taki dach spadło prawie 8,5 tony deszczu (1m3 wody waży ok. 1 tony). Natomiast na działkę o powierzchni 10 arów (1000m2) spadło 35m3, czyli 35 ton wody!
Całę szczęście, że wiatr choć porywisty, nie przekraczał prędkości 60 km/godz.
Nawałnica zdaje się poczyniła wiele szkód, bo sygnały straży pożarnej i karetek słyszeliśmy do późnego wieczora.