Witaj Lechu, tak jest. Znajomość to wypróbowana, bo Zofia Chomętowska ( z domu Drucka-Lubecka) i Tadeusz Przypkowski rozpoczęli współpracę zawodową jeszcze przed wojną.T. Przypkowski najpierw pracował jako kierownik Biura Propagandy Krakowa, następnie jako doradca prezydenta Warszawy ds. Artystycznych w latach 1935-39 . Właśnie z inicjatywy prezydenta Starzyńskiego, wykonali w ramach dużego projektu cykl zdjęć na wystawę Muzeum Narodowego "Warszawa wczoraj, dziś i jutro".
Za wynagrodzenie z tej wystawy Zofia kupiła sobie simkę.( a były duże upusty cenowe, zapewnione prawnie, na samochody montowane wówczas w Polsce !)
Tutaj szczęśliwa posiadaczka przy swoim aucie:
magazyn.o.pl/2016/dorota-groyecka-zofia-...afii-zycie-do-luftu/
A potem w doborowym towarzystwie wybrano się w 1938 r. na rodzinne dla Zofii Polesie, by przybliżyć Polakom specyficzne piękno tego regionu.
Ponieważ była to podróż służbowa ( w 1936 Zofia wygrała konkurs na etat fotografa w Ministerstwie Komunikacji), a Polesie ciągle bez sieci kolejowej, dość wygodnym środkiem komunikacji był samochód. Niestety drogi poleskie też stanowiły nie lada wyzwanie.
Nie myślę, by właśnie świeżo nabytą simką jechali, chyba raczej służbowym autem Ministerstwa Komunikacji ( może buickiem?).
Czy ktoś mógłby porównać oba samochody na zdjęciach i wypowiedzieć się?
fotodinoza.blogspot.com/2016/02/kazdy-ch...fia-chometowska.html
Oboje też byli sygnatariuszami reaktywacji Związku Artystów Fotografików po wojnie.
www.zpaf.pl/wladze-naczelne/zalozyciele/