Dzieci Rajmunda na pewno wiedzieć powinny
o ewentualnym istnieniu jego domniemanego brata Edmunda.
Rajmund i żona jego Danuta z Kowalczewskich mają dwoje dzieci: córkę Renatę, lekarza medycyny, specjalistę chirurga oraz Przemysława, profesora PW, pracownika naukowego na Wydziale Chemii Organicznej.
Pytam, czy mieli wuja Edmunda? Zgodnie odpowiadają: nie, nie mieli.
Ponadto od śmierci w powstaniu styczniowym Edmunda Grzegorza Szczecińskiego i zaginięciu ciała nikt w naszej rodzinie nie nadał więcej tego imienia swoim dzieciom ! Pamięć o dwudziestolatku trwa, ale i trauma ciągnąca się do dziś.
W jakimś sensie imię Edmund pozostaje dla nas symbolem zrywu i zobowiązaniem na przyszłość w naszej rodzinie.
Zresztą to zobowiązanie podjęto i wypełniono podczas II wojny. Obaj bracia Rajmunda oddali życie w imię wolności Polski.
Kazimierz walczył i zginął w Katyniu, a Ryszard poległ w obronie Buska.
Na gorąco stawiamy więc następującą hipotezę uprawdopodabniającą przyczynę pomyłki.
Na ojca Renaty i Przemysława powszechnie wołano MUNDEK, a zdrobnienie można rozwinąć dwojako, albo Rajmund albo Edmund.
Jednak opisując kolegów na fotografii należało podać ich dane oficjalne, a nie zdrobnienia czy przezwiska. I tak w podpisie jednej fotografii wkradł się błąd.
Później druh Jan na podstawie zgromadzonych materiałów rzetelnie wyliczył wszystkie imiona harcerzy.
Skąd mógł przypuścić, że jedno z nich było podane pomyłkowo?
Postanowiłam więc dotrzeć do źródła i skorygować błąd. Niedługo nie będzie komu tego zrobić.
W artykule o harcerzach jędrzejowskich powinien więc występować druh Rajmund Szczeciński, bo tylko on istniał, co zostało potwierdzone przez najbliższych.