Ważne, że para nie poszła w gwizdek. Z utalentowanego ucznia kieleckiego liceum i studenta, który zechciał słuchać najpierw petersburskiego mistrza,a później szlifować umiejętności we Francji i Niemczech, wyrósł twórca wszechstronny;
projekty wnętrz, malarstwo i rzeźba na miarę największych.
Do wzrostu niekiedy trzeba okresu ciszy, przychodzi wreszcie czas zaprezentowania prac szerszemu gronu odbiorców.
Radwan dotarł do drzwi artysty. Nie powinien być pierwszym i ostatnim propagatorem sztuki Andrzeja Pietrzyka.
Nieśmiało odzywa się w internecie koleżeństwo z Kielc, w sam raz na czas odpoczynku.
Warto zapamiętać swojaka i towarzyszyć jego dokonaniom, mocno trzymając kciuki.
Życzymy sukcesów w NY!
Obyśmy mogli cieszyć się kreacjami i nim samym również w kraju.