Wojna w okolicach Mokrska

Juz niebawem,jak tylko wroce do domku,wrzuce wszystko co mam i co jest godne tego miejsca

Żeby zilustrować wypowiedź o pralkach ze skansenu, proszę popatrzeć, ile prania się w beczce mieściło. Akurat na załączonym zdjęciu mieszadło jest metalowe.

Witam znów forumowiczów.
"Krajanko" pralka robi wrażenie,ale przypomina mi beczkę wina .
A to ten bagnet, o którym pisałam.









A raczej to co po bagnecie zostało

To jest resztka austriackiego bagnetu do karabinu Manlicher wz 95 produkowanego w zakładach Steyr. Był na wyposażeniu armii AW oraz Legionów Polskich. Taki sam lecz łagodniej potraktowany przez HISTORIĘ wykopałem nad Nidą koło Brzegów.

No fakt!Prawdopodobnie masz racje Piotrze. A na jakiej głębokości znalazłeś te swój?

NIe pamiętam, ale większość " okopowych znajdek" leży płytko - do 40 cm.
Zostały kiedyś zgubione i wiatr piaskiem je zasypywał przez 100 lat.
W 1915 roku na " naszym" odcinku frontu nie było właściwie walk a drobne potyczki odbywane przez obie strony albo dla rozrywki albo dla wykazanie się przed przełożonymi.
Po obu stronach Nidy i Łososiny od Małogoczczy po Pińczów są okopy i cmentarze.
A na tych cmentarzach leżą sołdaty i gefreitry co nie zginęli w boju ale na czerwonkę tyfus lub zapalenie płuc.
Siedzieli w okopach i czasem coś zgubili.
I obie walczące strony starannie dbały o swych nieboszczyków i wrogich też ( jak kogoś niechcący zabili) i nie zakopywały ich byle gdzie, tak więc małe są szanse by znaleźć w polu nieboszczyka z 1915 roku

Miejsce,gdzie znaleziono ten bagnet to podwórko,ale będę się trzymała Twojej wersji,ze po prostu ktoś go zgubił.

Piotrze, pewnie że głównie siedzieli w okopach, śmiertelnie chorowali, ale czasem nieprzyjemna potyczka przytrafiła się w okolicach Jędrzejowa np.4 sierpnia w okolicy wsi Brzegi.
Zanotowałam wpis z grudnia 2008 r., w którym Zuzia pisze o swoim pradziadku:

"był ślusarzem i pracował w Lublinie. W roku 1914 został zmobilizowany do armii carskiej i wysłany na front. W bitwie z Austriakami pod Jędrzejowem został przeszyty serią z broni maszynowej. Leczył się w Piotrogrodzie, dokąd wraz z dwoma starszymi braćmi dziadka udała się prababcia [Zuzi}. Dziadek urodził się 28 XI 1917 r.W roku 1918 wraz z rodzeństwem i rodzicami przyjechał do Lublina."

Niestety Zuzia nie podała nazwiska, więc trop się urywa, bo może to jej pradziadek "zgubił" bagnet? Ciekawe.
Mam podobny bagnet , w dobrym stanie, ale nie z ziemi tylko z szuflady z wojny obronnej 1939 r. z mojej rodziny.

Wow super zazdroszcze takich skarbów...ja sama jeszcze nie mam... trafiła mi sie tylko rękojeść od starej finki okopowej (tak przynajmniej myślę) a i właśnie w okolicę Brzegów sie wybieramy a może coś ktoś i dla mnie zostawił heh. Pozdrawiam

Przyglądając się dokładnie fotkom bagnetów,zauważyłam różnicę. Piotrze zwróć uwagę,że tu gdzie się kończy rękojeść a zaczyna się ostrze w moim są dwie jednakowe wypustki a w Twoim jedna jest większa.Zastanawia mnie też to,dlaczego mój jest aż tak skorodowany,skoro oba pochodzą z tego samego czasu?