Oczyma wędrowców

Oto co jest warte uwagi w Jędrzejowie dla młodych przejezdnych dziś:

jakokiemsiegnac.blogspot.com/2016/04/jedrzejow.html

Przyznam, że ranne z nich ptaszki, więc uchwyciły czarowną mgłę poranną, a i mszy na dzień dobry nie pominęli.
Noclegi w aucie dają też wyobrażenie o kondycji naszej bazy turystycznej i kieszeni miłośników zwiedzania.

A tu można przeczytać relacje z podróży po naszym regionie w I połowie XIX wieku. (od strony 457) books.google.pl/books?id=V8ZZAAAAcAAJ&pg...=thumbnail&q&f=false

Trafiłam na kolejnego pasjonata, wprawdzie Pilicy, ale tropiąc historię cystersów musiał uwzględnić Jędrzejów. To pan Aleksander Kot.
Przejeżdżając przez Jędrzejów, tym razem solidnie przyłożył się do uporządkowania wiedzy o klasztorze, a co szczególnie cieszy, i o ludziach, bo tych często się zapomina. Mimochodem wydobył związki z Pilicą. Okazuje się, że klasztory przesyłały niekiedy zakonników do pełnienia zadań. I tak łańcuch pokoleń w części został odtworzony. Jakże ważne lata od 1819 do 1864. Odnosi się wrażenie, że piliccy franciszkanie reformaci też przyczynili się do uratowania klasztoru. Obecnie korzystamy z dorobku wieków, a nawet mamy możność uczestniczyć w koncertach muzyki w wykonaniach wirtuozów polskich i zagranicznych.

www.jura-pilica.com/?jedrzejow,465

Jakby letnią porą zrobić wypad poza....całkiem sporo można przeżyć:
forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=45&t=5038

Krajanka napisał:

...Odnosi się wrażenie, że piliccy franciszkanie reformaci też przyczynili się do uratowania klasztoru. Obecnie korzystamy z dorobku wieków, a nawet mamy możność uczestniczyć w koncertach muzyki w wykonaniach wirtuozów polskich i zagranicznych.

Odnosi się wrażenie, dobre i to, chociaż tak bogaty klasztor był "gołocony" z czego się dało.
Organy zostały tylko dlatego, że bez uszkodzenia nie dało się ich zdemontować. Inaczej dziś byłyby w Częstochowie lub Sulisławicach.
Monstrancja fundowana klasztorowi przez dwojga mieszkańców Jędrzejowa w 1520, może jest jeszcze w Katedrze Kieleckiej?
Wspomnę o figurach Św. Jana Nepomucena, które zdobią Kielce.

Aby nie być posadzonym o gołosłowność...
(z Gazety Kieleckiej ok. 1885)