Wszelkie prawa zastrzeżone, zabrania się kopiowania i publikacji fragmentów lub całości bez zgody autorów

OFIARY  zbrodni niemieckich
w powiecie jędrzejowskim
w latach 1939 - 1945

b-ofiary_0a   b-ofiary_0b

Wstęp

Okres powojenny przynosi obfitą literaturą, zarówno historyczną, jak też publicystyczną i beletrystyczną, poświęconą zobrazowaniu okrucieństw okupacji hitlerowskiej na ziemiach Polski. Prace w tym kierunku zasługują na szczególną uwagę, ze wzglądu na obowiązek utrwalenia pamięci ofiar zbrodni niemieckich, dokonywanych z niespotykanym dotychczas w dziejach wyrafinowaniem, systematycznością i planowością w stosowaniu polityki eksterminacyjnej wzglądem narodu polskiego.

Czas mija szybko, zacierają się wspomnienia - już w rok po zakończeniu działań wojennych natrafiamy na trudności przy rejestracji strat osobowych nawet na terenach badaczowi lepiej znanych. Zmieniają miejsca pobytu najbliżsi członkowie rodzin ofiar, do okoliczności towarzyszących wydarzeniom przedostać się mogą pewne luki, wynikłe bądź to z opieszałości rodziny, bądź zbierania danych o osobach, których krewni najbliżsi ulegli również wyniszczeniu przez okupanta (były bowiem i takie wypadki).

Ważność zagadnienia rejestracji wojennych strat osobowych Polski określił trafnie dr Marian Tyrowicz, zaznaczając, iż „dziesiątkom tysięcy Polaków, poległych na posterunku pracy gospodarczej, inteligencji, nie mającej tytułów naukowych, rolnikom i robotnikom, cichym nieznanym pedagogom i kapłanom, a przede wszystkim żołnierzom i dowódcom wojsk naszych, niezwiązanym osobiście z tworzeniem kultury, ale poległym w jej obronie - należy się pomnik spiżowy pamięci narodowej... Chodzi o nazwiska ofiarnych i zasłużonych, o przedstawicieli różnych dziedzin i różnych stronnictw, ale jednej wspólnej idei: Wiernej służby Ojczyźnie. Nazwiska te nie śmią utonąć w niepamięci czasu, nie są bowiem własnością rodzin tylko lub grup poszczególnych, należą do całego narodu..."

Trzeba się liczyć z tym, iż praca ta, o ile chodzi o ścisłość, jaka obowiązuje pracownika naukowego, z uwagi na jej dokumentarny charakter, musi być prowadzona jak największą sumiennością, jak też ostrożnością. Toteż, w wypadkach wątpliwych, nie oświetlających dokładnie szczegółów jakiegoś wydarzenia, zaznaczamy to wyraźnie. Zadaniem naszym jest podanie nazwisk tylko tych osób, które dotknięte zostały represjami w związku z ich działalnością polityczną, bądź padły ofiarą okrucieństw okupanta.

Największa troska o zachowanie ścisłości może nie dać spodziewanych wyników: Wszak w stosowaniu okrucieństw znajdowali Niemcy sposoby na zatarcie śladów zbrodni, np. wywożąc ofiary na inny teren i tam dokonywując zbrodni. W tych wypadkach zidentyfikowanie ofiary nie było możliwe. Wypadki takie zdarzały się m. i. w czasie podróży, kiedy to niemiecka straż kolejowa, słynąca z bestialstwa w stosunku do osób podróżujących lub pracowników kolejowych Polaków, dokonywała egzekucji. Po uprzednim skatowaniu ofiary w najokrutniejszy sposób, upozorowywali oni zamiar ucieczki, mimo, iż ciało zbitego i poranionego, stanowiące jedną ranę, wykluczało możność szybkiego poruszania się. Pracownicy kolejowi Polacy byli szczęśliwi, kiedy zdarzył się taki dzień, w którym nie słyszeli jęków bitych. Takie dni były rzadkością - relacjonuje nam jedna z b. pracowniczek kolejowych. Rodziny mogły się nawet nie dowiedzieć o losach swego najbliższego a liczne groby nieznanych mieszczą się tak na naszym, jak i na innych terenach.

Przy końcu r. 1943 b. często przywożono do kostnicy szpitalnej osoby zamordowane przez Niemców, bez dokumentów, tak, iż nikt nie zdołał ustalić ich nazwisk. Ludzi tych chowano na cmentarzu w Jędrzejowie. W ostatnim kwartale 1944r. zmarło w powiecie z górą sto osób, ewakuowanych po powstaniu warszawskim. Były to ofiary zbrodniczej ewakuacji Warszawy przez Niemców. Kilkanaście osób nie rozpoznano.

W poszukiwaniach naszych staraliśmy sią dotrzeć do wszystkich, którzy podać mogliby pewne informacje. Zwróciliśmy sią do Starostwa Powiatowego i Powiatowej Rady Narodowej, do Księży Proboszczów, Sądu Grodzkiego, do Powiatowej Komendy Milicji Obywatelskiej, do Gminnych Rad Narodowych i Zarządów, Dyrekcji Szpitala Powiatowego. W przeważającej mierze znaleźliśmy tam zrozumienie. Prosiliśmy też i drogą osobistego porozumienia, jak też i przez organizacje społeczne i młodzież Państwowego Liceum i Gimnazjum w Jędrzejowie, rodziny poległych o informacje o najbliższych. Tu, rzecz przykra do zaznaczenia, w kilku wypadkach, spotkaliśmy się z dziwną obojętnością. Trzeba było ponawiać prośbę - czasem bezskutecznie. Musieliśmy więc zdobywać dane drogą inną, konfrontować ich ścisłość, co znacznie utrudniało pracę.

Zagadnieniem, związanym z wyżej wzmiankowanym obowiązkiem ścisłości, jest prowadzona przez Niemców bezwzględna akcja niszczenia ludności żydowskiej. Na terenie powiatu mieszkało przed wojną około 11.000 Żydów, skupiających się głównie w Jędrzejowie (ok. 6.000), Wodzisławiu (ok. 3.000), Małogoszczy (ok. 500), Sobkowie (ok. 500) (dane wg. spisu powsz. z r. 1921 podaje Borkiewicz Sew. i inż. Linowski Z. w „Monogr. hist. i gosp. pow. jedrzej.", Kielce, 1937, str. 247).

Z liczby tej pozostały zaledwie jednostki. Po stopniowych, już od 1939r. stosowanych represjach (opaski, getto, przymus pracy, mordy pojedyncze), wyniszczyli Niemcy w latach 1942-1943 ludność żydowską, po wywiezieniu do obozów śmierci. Ważnym dokumentem do sprawy wyniszczenia Żydów w Polsce są m. i. zeznania złożone w Norymberdze przez,,b. szefa rządu G.G." Józefa Bühlera przed Prokuratorem Rzeczpospolitej Jerzym Sawickim. Ogłosiła je Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, w pracy „Zniszczenie Warszawy", 1946. str. 215-231. Literatura historyczna ostatnich miesięcy przedstawia nam ogrom cierpień Żydów, męczonych w gettach i obozach, gdzie ginęli w najstraszniejszych torturach. (zob. książki, wydane przez Wojewódzką Żydowską Komisje Historyczną w Krakowie: Nr 1 „Dokumenty zbrodni i męczeństwa", Kraków, 1945. Rudolf Reder „Bełżec", Kraków, 1946 i inne.

W Jędrzejowie zabijali Niemcy Żydów, leczących się w Szpitalu Powiatowym, rozstrzeliwując ich przy szosie Małogoskiej. Wstrząsająca była egzekucja, dokonana 25.02.1943r. ok. godz. 3-ej po poł. na trzech Żydach. Oto garść szczegółów: ADALIS Alter, lat 8, z Wodzisławia, syn Joska i Goldy, przyjęty do Szpitala 5 listopada 1942r. z powodu postrzału prawego uda od kuli niemieckiej. Chłopiec, gdy go wynoszono, zdawał sobie sprawę, iż go zastrzelą. Płacząc prosił o darowanie mu życia. Widok był tak wzruszający, że służba i chorzy mieli łzy w oczach, podczas gdy Niemcy wykonywali swe czynności z uśmiechem. BERLIŃSKI Bajnyk, lat 27, syn Morysia i Sury, będąc zdolny do pracy zatrudniony był w Sędziszowie jako robotnik w parowozowni. W czasie pracy parowóz zmiażdżył mu oba przedramiona. W szpitalu dokonano amputacji. Służba i chorzy karmili nieszczęśliwca. Dnia 25.02.1943 musiano go ubrać i oddać gestapowcom, którzy wyprowadzili go i zastrzelili. KRAUSMAN Pinkus, lat 21, wywleczony z łóżka po operacji przepukliny i zastrzelony. WOLFOWICZ Mordka, lat 22, z Jędrzejowa, zastrzelony przez gestapowca Kappa 12.02.1943r.

Posiadamy tylko tych parę nazwisk (z relacji dyr. Szpitala Powiatowego dra St. Sędka), mordy dokonywane na Żydach przez Niemców w getcie i na okolicznych drogach, były bardzo częste.
Wykonując niniejszą pracę, pragniemy dać przyczynek do dziejów pow. jędrzejowskiego, który wiele ucierpiał od najeźdźców niemieckich. Nie wolno nam pominąć milczeniem wysiłku ludzi, którzy padli ofiarą gwałtów okupanta, nie możemy pozwolić, ażeby pamięć o nich zaginęła. Niech przyszłe pokolenia wspominają ich z szacunkiem, niech pamiętają o doznanych krzywdach, niech znają prawdziwe oblicze niemieckie. Ciesząc się wolnością wiedzmy, iż pięć i pół lat niewoli niemieckiej były najcięższym okresem w dziejach narodu polskiego, w czasie najstraszniejszej wojny, jaką ludzkość przeżyła. Naród polski złożył w bohaterskiej obronie swej niepodległości wiele ofiar.
Na tym miejscu składamy wyrazy podziękowania wszystkim, którzy informacjami swymi przyczynili się do zebrania potrzebnego materiału, dającego możność odtworzenia możliwie dokładnego rejestru strat osobowych w powiecie jędrzejowskim, w latach 1939-45.

Antoni Artymiak

 

 

A U T O R

Dr Antoni Artymiak
Dyrektor Państwowego Liceum
i Gimnazjum w Jędrzejowie

 

 

 

 

Jędrzejów, 1947


Z funduszu naukowego Państwowego Liceum i Gimnazjum w Jędrzejowie

Odbito 325 numerowanych egzemplarzy

№ 000300


DRUK. „ST. GÓRKA", JĘDRZEJÓW